Na dywaniku 2

1K 32 3
                                    

Musiałem coś szybko wymyślić, ale nie wiedziałem co. Zaciskałem oczy, żeby były płaczące. Oczy nie chciały mi płakać, a byliśmy już prawie u taty. No to walnąłem się ręką w buzię.
Jak weszliśmy do taty, to miałem smutną minę. Pani naskarżyła na mnie, że jestem niegrzeczny i, że nie słucham pani. No i powiedziała o tej pinezce.
Tata się zezłościł. Kazał mi przeprosić panią i to zaraz. Zrobiłem wtedy taką śmieszną minę, jak Niko - że jedno oko patrzy na lewo, a drugie na prawo. Tata się uśmiechnął, a potem szybko zrobił na mnie złą minę.
Powiedział, że mam więcej razy nie kłaść pani pod dupę żadnej pinezki i, że jak będę broił to za karę pani będzie kazać mi stać w kącie. I tak nie będę stał. A jak ten, to powiem, że to Franek a nie ja.
Głupi byłem, że włożyłem Marcelowi jaszczurkę do piórnika. Mogłem ją włożyć pani do torebki. Ale by było śmiesznie. By się wszyscy śmiali, a ja najgłośniej.
Tata powiedział mi, że w domu będę musiał robić szlaczki za to, że broję pani. I tak nie będę robił szlaczków. Pójdę sobie na dwór i będę robił bazę...
A potem ja i pani poszliśmy do klasy. Musiałem być cały czas smutny. Trochę mnie Franek wkurzył, bo mi naostrzył kredki i ołówek, a ja sam chciałem. Musiałem połamać wszystkie rysiki... A potem to pani powiedziała, że koniec lekcji i pobiegliśmy z Frankiem do taty.

Dom w ZajezierzuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz