Ostatnie chwile przed burzą

1.3K 91 2
                                    

Wybraliśmy jakiś mały fast food niedaleko przystanku. Po zamówieniu hamburgerów, usiedliśmy przy jedynym wolnym stoliku.

-Jak podróż?-zapytał Kiślu.

-Nie było tak źle. Niestety nie siedziałam z Jasiem,ale i tak było spoko.-uśmiechnęłam się pod nosem.

W sumie nie miałam ochoty na jakiekolwiek jedzenie. Czułam w gardle wielką gulę i nie wiedziałam jak się jej pozbyć.

-Coś nie tak?-Rafał najwyraźniej zauważył mój niepokój.

-Gdzie Florian?-zapytałam rozglądając się że strachem w oczach.

Bałam się że za chwilę gdzieś wyskoczy.

-Jesteście niemożliwi.-westchnął.

Od razu przeniosłam na niego pytające spojrzenie.

-Nie ważne. Florian poszedł do sklepu po coś do jedzenia na wieczór.-odparł.

Pokiwałam powoli głową i zaczęłam małymi kęsami zjadać mojego hamburgera.

Akurat kiedy skończyliśmy jeść,dołączył do nas Janek.

-Coś mnie ominęło?-zapytał na powitanie.

-Niee. W zasadzie to spędziliśmy miło czas bez ciebie.-Kiślu wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Jasiek wywrócił oczami i przybił Kiślowi piątkę.
-No to co,zbieramy się do domu?-zapytał Rafał.
-A Eskacz?-Janek rozejrzał się.
-Mamy się z nim spotkać na miejscu.-wyjaśnił Rafał.
Janek pokiwał z zamyśleniem głową i podążył za Kiślem,który zdążył się trochę oddalić od nas. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie uciec i poszukać najbliższego transportu do domu. Ostatecznie zrezygnowałam z tego pomysłu ponieważ Jasiek szarpnął mnie za rękę i musiałam za nim iść.
Po małym spacerku doszliśmy do czerwonej hondy Kiśla. Dopiero przy samochodzie Janek puścił moją dłoń. Podczas gdy chłopcy wkładali bagaże do bagażnika, ja zajęłam miejsce na tylnym siedzeniu. Czułam się jakbym była więźniem i właśnie miała się odbyć moja ostatnia podróż.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz