-Jak to twój związek?-zdziwił się Igor.
-Kiedy wszystko jest super fajnie,nagle wszystko się wali.-wytłumaczyłam.
-Pokłóciliście się?-zapytał.
-Nie. Byliśmy na randce.-odparłam.
-No to chyba dobrze.
-A potem w nocy Florian umawiał się z kimś przez telefon.-Może z jakimś ziomkiem?
-Nie brzmiało to jak rozmowa z kolegą.-westchnęłam i spojrzałam na podłogę.
-Gadałaś z nim?-zapytał Ajgor.
-Coś ty. Musiałabym wtedy przyznać że go podsłuchiwałam.-prychnęłam.
-Coś czuję że znowu będzie jak z Kingą.-westchnął.
-Dobra. Zmieniamy temat bo ja z kolei coś czuję że to się źle dla mnie skończy.-powiedziałam.
-No i widzisz taka właśnie jesteś.
-Jaka?
-Kiedy zaczyna się coś co nie jest Ci na rękę od razu od tego uciekasz.-wytłumaczył.
-Bo tak jest łatwiej.-szepnęłam.
-Nie jest.-odparł.
Chwycił mój podbródek i zmusił żebym na niego spojrzała. Nasze twarze niebezpiecznie zbliżyły się do siebie.
-Muszę już iść.-powiedziałam szybko i wstałam z kanapy.
Ajgor nic nie odpowiedział. Po prostu odprowadził mnie do drzwi i pożegnał. Powoli udałam się z powrotem do mieszkania skkf'a. Szłam sobie podziwiając chodnik kiedy nagle usłyszałam znajomy głos.
-Sara dlaczego nie jesteś w domu?-zapytał ktoś.
Podniosłam oczy i moje spojrzenie spotkało się z spojrzeniem Smav'a.
-Mogłabym zadać ci to samo pytanie.-powiedziałam.
-Coś się stało?-zdziwił się chłopak.
-Yyy tak. Nie wróciłeś na noc.-odparłam.
Byłam jednocześnie zła i zatroskana. Przecież mogło mu się coś stać.
-Nocowałem u Dominiki.-chłopak wzruszył ramionami.
-A nie mogłeś zadzwonić?-wywróciłam oczami.
-Wiesz jakoś o tym nie pomyślałem.-odparł Smav i jakoś tak dziwnie zaczął uciekać spojrzeniem.
Coś głupiego przyszło mi do głowy. Niestety za nim zdążyłam się ugryźć w język,powiedziałam głośno to co pomyślałam.
-Ale wy chyba ze sobą nie spaliście?-wypaliłam.
CZYTASZ
Tajemnica.
FanfictionSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...