Zdrada

1.1K 89 1
                                    

Podbiegłam do chłopaków którzy stali przy jakimś drzewie. Wyglądali na totalnie zmęczonych.
-Gdzieś ty była?-zapytał Jasiek.
-Mniejsza o to. Wyglądacie jakbyście walczyli o przetrwanie przez tą chwilę jak mnie nie było.-odparłam.
-A skąd wiesz że tak nie było?-zapytał Smav.
Wzruszyłam ramionami.
-Czy teraz możemy iść do jakiejś kawiarenki internetowej?-w głosie Jaśka pobrzmiewała nadzieja.
-A może poprostu wrócimy do mieszkania gdzie będziecie mogli resztę swojego życia spędzić przed komputerem.-zaproponowałam.
Po uśmiechach moich przyjaciół stwierdziłam że ten pomysł im odpowiada. Może jak zajmą się jakąś grą to wreszcie będę mogła napisać do Sylwii.
Ruszyliśmy w stronę mieszkania. Oczywiście ja znowu szłam na końcu. W pewnym momencie poczułam wibrację w mojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon i odblokowałam go w celu odczytania wiadomości.

Wiem co się stało w parku.

Nie znałam tego numeru, ani nie miałam go zapisanego w kontaktach. Odruchowo odwróciłam się i spojrzałam za siebie. Nikogo nie zauważyłam. Przełknęłam ślinę bo nagle poczułam jak zasycha mi w gardle.
-Ej Sara wszystko dobrze?-usłyszałam głos Floriana.
-Tak.-odpowiedziałam i szybko zablokowałam telefon.
O nic więcej nie pytał. Ujął tylko moją dłoń i pociągnął w stronę chłopaków którzy oddalili się od nas.
Jeszcze parę razy spoglądałam za siebie, ale za każdym razem nikogo nie mogłam dojrzeć. Poczułam się bezpieczniej dopiero kiedy znalazłam się w mieszkaniu. Dopiero w pomieszczeniu Florian puścił moją dłoń,a ja zdałam sobie sprawę z tego że przez całą drogę ją trzymał.
-Komu ciepłej herbaty?-zapytał Kiślu. Wszyscy zgodnie podnieśli ręce przez co wyglądaliśmy jak przedszkolaki.
-Mam ci pomóc?-zapytałam.
-Nie trzeba. Poradzę sobie.-Rafał uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech i opadłam na kanapę. Obok mnie usiadł Smav.
-A ty nie idziesz przed komputer?-zapytałam lekko zdziwiona.
-Sara, czuję że się od siebie oddalamy.-powiedział Filip patrząc na mnie.
-Co?-ledwo udało mi się ukryć uśmiech.
-To już nie jest to co było kiedyś. Nie rozmawiamy ze sobą już tak często.-miał poważny ton głosu,ale ja wiedziałam że żartuje. Zawsze tak gadaliśmy jakbyśmy byli parą,ale nie jesteśmy i wszyscy doskonale o tym wiedzą.
-Chyba coś ci się w tym mózgu zamroziło.-stwierdziłam.
-Nie. Ja wiem ci widziałem. Zdradzasz mnie z Kiślem.-oskarżył mnie.
Już nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz