Dokładnie zabandażowałam rękę po czym urwałam kawałek papieru toaletowego i wytarłam krew z podłogi. Kiedy już nie było żadnych śladów,wyszłam z kabiny. Podeszłam do umywalki. Nie spojrzałam w lustro,przemyłam tylko twarz zimną wodą i opuściłam pomieszczenie. Musiało robić się już późno ponieważ dużo osób opuszczało bar. Uznałam że to najwyższy czas żeby wrócić,więc także opuściłam to miejsce.
Niemal biegłam do mieszkania. Kiedy dotarłam pod jego drzwi,zatrzymałam się na chwilę aby wyrównać oddech. Delikatnie otworzyłam drzwi. Na szczęście chłopcy spali. Zdjęłam kurtkę i buty i po cichu udałam się do łóżka. Jakby nigdy nic położyłam się obok Filipa i udawałam że śpię.
Nie sądziłam że uda mi się tak szybko zasnąć. Obudziło mnie dopiero szturchanie.
-Sara wstawaj za kilka godzin mamy autobus.-usłyszałam głos Jaśka.
Mruknęłam coś i zakryłam głowę poduszką.
-Jeszcze pięć minut.-powiedziałam.
-Jak tak będziesz gadać co chwilę to zostaniemy tu na sto lat.-zaśmiał się Jasiek.
Sapnęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej. Pech chciał że przy tym ruchu podwinął mi się rękaw co nie uszło uwadze mojego przyjaciela. -Co to jest?-zapytał wskazując na moją zabandażowaną rękę.
-Nic takiego.-powiedziałam i chciałam naciągnąć rękaw.
Zanim jednak to zrobiłam, Jasiek mnie powstrzymał i zaczął rozwijać bandaż. Kiedy skończył spojrzał na mnie.
-Czy on cię skrzywdził?-zapytał.
-Kto?-nie do końca go rozumiałam.
-Florian.
CZYTASZ
Tajemnica.
FanfictionSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...