Większy idiota

645 38 1
                                    

Myślałam że nie można być większym idiotą. A jednak. Florian przebija wszystkich debili na tym świecie razem wziętych.
Wyłączyłam dźwięk w telefonie i odłożyłam go na nocny stolik. Musiałam przegonić mojego kotka żeby spokojnie się położyć. On jednak wskoczył na łóżko zaraz jak tylko się położyłam. Zamknęłam oczy i powoli zaczęłam zapadać w sen.
Kiedy się obudziłam w pokoju było już jasno. Sięgnęłam po telefon i spojrzałam która godzina. Była jedenasta. Powinnam już wstawać. Zerknęłam jeszcze tylko na powiadomienie. O dziwo nikt,to znaczy Florian, do mnie nie dzwonił.
Odłożyłam telefon i usiadłam na łóżku. Mikrusa nie było nigdzie w pobliżu więc zgaduje że albo wyszedł albo chowa się pod łóżkiem. W każdym bądź razie nie zamierzam teraz bawić się z nim w chowanego. Muszę przygotować się do spotkania z Pawłem.
Postanowiłam że zacznę od zjedzenia śniadania. Zeszłam do kuchni i tradycyjnie wyciągnęłam miskę do której nasypałam płatki i zalałam je mlekiem. Byłam zbyt leniwa żeby podgrzać trochę moje śniadanie więc po prostu wzięłam się za jego konsumpcję.
W domu panowała błoga cisza. Rodzice na sto procent byli już w pracy,a mój braciszek pewnie siedzi u jakiegoś kolegi albo u cioci.
Szybko pochłonęłam mój posiłek i włożyłam miskę do zmywarki. Zaraz potem poszłam pod prysznic i dokładnie się umyłam. W ręczniku przemknęłam do swojego pokoju i stanęłam przed moją szafą. Zaczęłam przeglądać jej zawartość. Chciałam się jakoś ładnie ubrać. Chciałam wyglądać wyjątkowo. Tylko co miałam na siebie włożyć?

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz