-Przykro mi Smav ale nie. A z tobą nie gadała?-zapytałam.
-No właśnie nie. A dzwoniłem już prawie do całej ekipy. Do nich też nie zadzwoniła i trochę już zaczynam się martwić.-przyznał.
-To może ty do niej zadzwoń.-zaproponowałam.
-Myślisz że nie próbowałem. Za każdym razem odpowiadała mi głucha cisza.-westchnął.
-A to może zadzwoń do Floriana.-odparłam.
-To samo. Nieodebiera.-powiedział Filip.
Po jego głosie dało się rozpoznać że jest zmartwiony. Zrobiło mi się go żal i chciałam mu jakoś pomóc.
-Wiesz co, spróbuję zadzwonić do Eskacza. Jeśli czegoś się dowiem to od razu dam ci znać.-powiedziałam.
-Dobra.-zgodził się chłopak.
Rozłączyłam się i od razu wybrałam numer skkf'a. Czekałam trzy sygnały po czym włączyła się sekretarka. Rozłączyłam się i jeszcze raz zadzwoniłam. Znowu to samo. Po jedenastym razie powoli zaczynała mnie brać cholera.
Na szczęście przy dwunastym razie ktoś był tak łaskawy i odebrał.
-Halo?-głos zdecydowanie należał do dziewczyny,czyli do Dominiki.
-Cześć to ja Sara. Chciałam zapytać czy u was wszystko dobrze.-powiedziałam.
Nie wiem czemu ale strasznie się zawstydziłam rozmawiając z nią.
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku.-zapewniła mnie.
-A co z Florianem?-zapytałam.
-Śpi i dochodzi do siebie. Chcesz z nim pogadać,bo mogę go obudzić.--zaproponowała.
-Nie. Tylko mi powiedz czy udało Ci się jeszcze wczoraj coś z niego wyciągnąć.-poprosiłam.
-Nie wiem czy powinnam ci to mówić.-westchnęła Dominika.
-Proszę cię Dominika. Ja muszę wiedzieć wszystko co się da.-powiedziałam.
-A ja natomiast myślę że to sprawa pomiędzy tobą a Florianem. Nie chcę się do tego mieszać.-westchnęła.
-Ale mieszać do czego?-niezrozumiałam jej.
-Do waszego chorego związku.-powiedziała prosto z mostu.
Momentalnie mnie zatkało. Nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu jednak zdobyłam się na jedne jedyne słowo.
-Co?-wydusiłam.
-Zrozum Sara że to między tobą a Florianem to nie jest żadna miłość. To tylko jakieś urojenia. Jesteś tylko taką zabawką na chwilę. On się już tobą znudził skarbie.-powiedziała.
Jej słowa zabolały. Zabolały i to mocno.
-Skąd możesz to wiedzieć?-zapytałam.
-Sam mi to powiedział.-odparła dziewczyna.
-Nie wierzę.-szepnęłam.
-To lepiej uwierz. A jak już to zrobisz to zapomnij o nim. To nie jest chłopak dla ciebie.-poradziła mi.
-A dla ciebie niby jest?-prychnęłam.
-A żebyś wiedziała. Byliśmy sobie pisani od urodzenia.-powiedziała pewnie.
Zaśmiałam się.
-Co cię tak bawi dzieciaku?-zapytała Dominika.
-Ty. Jesteś bardziej naiwna niż się spodziewałam. Skoro cię zostawił to chyba oczywiste że też byłaś tylko chwilową zabawką.-wytłumaczyłam.
-Gdyby tak było teraz pewnie bym u niego nie siedziała.-powiedziała.
-Siedzisz tam bo Smav poprosił cię o pomoc.-zauważyłam.
-Ale zostałam dłużej niż Thor. Nie wydaje ci się to dziwne?-teraz dopiero ta laska zaczęła mnie irytować.
Jak Boga kocham, miałam ochotę przywalić jej tak mocno żeby trafiła do szpitala. Szkoda że dzieliło nas w tym momencie tak dużo kilometrów.
-Zostałaś dłużej bo Thor musiał iść dzisiaj do szkoły i nie mógł po nocach zajmować się nieodpowiedzialnym pijakiem.-odpowiedziałam.
CZYTASZ
Tajemnica.
FanfictionSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...