Fala mdłości

785 57 11
                                    

-Czy ty wiesz do czego służy telefon?-zapytała.
-Mniej więcej.-odpowiedziałam i przepchałam się do środka.
-To dlaczego go nie odbierasz?-mama zamknęła za mną drzwi.
-Bo go nie mam.-odpowiedziałam krótko.
Kątem oka zauważyłam jak mama wywraca oczami. Dała za wygraną. Zostawiła mnie samą i zniknęła w kuchni. Pokręciłam głową, tym razem byłam zła na siebie. Poszłam do pokoju i odpaliłam komputer.
Pierwsze co mi się ukazało to informacja mówiąca o tym, że ktoś próbował się ze mną skontaktować aż cztery razy przez skype. Nie musiałam sprawdzać, żeby wiedzieć iż tym kimś był skkf. Wyłączyłam komputer, ponieważ bałam się że za chwilę znowu zadzwoni. Nie miałam odwagi również na nowo załączyć telefonu. Uznałam za to, że najwyższa pora rozpakować torbę. Wstałam z krzesła i poczułam ogromną falę mdłości. Zakręciło mi się w głowie więc ponownie usiadłam. Widocznie intensywne poranki mi nie służą.
Posiedziałam jeszcze chwilę, a kiedy upewniłam się że już wszystko jest okay, wstałam. I to był poważny błąd. Tym razem fala mdłości była tak silna że mało brakowało a nie zdążyłabym dobiec do toalety. Wymiotowanie wymęczyło mnie totalnie. Nie wiem ile siedziałam w łazience, ale za każdym razem kiedy myślałam że już koniec, wszystko zaczynało się od początku.
-Saruś, wszystko dobrze?-zapytała moja mama wchodząc do toalety.
-Już tak.-powiedziałam powoli wstając z podłogi.
Ta odpowiedź wystarczyła żeby pozbyć się mojej rodzicielki. Podeszłam do umywalki i przepłukałam usta. Czyżbym załapała jakąś grypę żołądkową? W sumie dawno jej nie miałam, więc najwyższy czas.
Jakoś doczołgałam się do łóżka i położyłam się na nim. Na szczęści już nie było mi niedobrze, ale kręciło mi się w głowie, więc postanowiłam poleżeć.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz