-Dobra koniec tego przedstawienia.-powiedział skkf i wypuścił mnie z objęć.
Chciało mi się śmieć kiedy zauważyłam zawiedzione miny moich kolegów. Mimo ogólnej niechęci,opuścili pokój znowu pozostawiając mnie samą z Florianem. Chłopak schylił się i podniósł bandaż,po czym sięgnął po moją rękę. Bez żadnych oporów pozwoliłam mu na ponowne zabandażowanie mojego nadgarstka.
-Nie zrobisz tego więcej prawda?-zapytał kiedy skończył.
Przygryzłam dolną wargę.
-Nie mogę ci tego obiecać.-powiedziałam.
-Ale możesz się postarać.-odparł i pocałował mnie w czoło.
-Starczy tych czułości,bo spóźnimy się na autobus.-upomniał nas Jasiek.
-Jasne już idziemy.-westchnęłam.
Chwyciłam swoją torbę i wyszłam z pokoju. W ślad za mną podążał skkf. Wszyscy oprócz nas byli już gotowi do wyjścia. Ubrałam moją kurtkę oraz buty i naciągnęłam czapkę. Nie minęła minuta i już byliśmy gotowi do wyjścia.
Jasiek, Thor i Kiślu pojechali hondą, natomiast ja, skkf i Smav musieliśmy pojechaś taksówką, ale nie było tak źle mimo tego że nikt z nas się nie odzywał. Siedziałam z Smavkiem z tyłu i oboje obserwowaliśmy co działo się za naszymi oknami. Dziwnie się czułam żegnając z tym miejscem. Na prawdę poczułam się tutaj jak w domu. Jestem pewna że niebawem znowu tu zawitam.
Taksówka zatrzymała się na przystanku. Wysiedliśmy z niej i zaczęliśmy szukać reszty ekipy. Nie było to łatwe, ponieważ zebrał się tu spory tłum osób które też czekały na swój autobus.
CZYTASZ
Tajemnica.
FanficSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...