Czerwona honda

778 61 2
                                    

Obudził mnie szum samochodów za oknem. Witaj w wielkim mieście. Nie chętnie podniosłam się do pozycji siedzącej i rozjrzałam po wnętrzu pokoju. Był jakiś taki szarawy i smutny. Dokładnie tak jak ja. Wstałam i przebrałam się w jakieś ubrania. Postanowiłam zejść do hotelowego baru na śniadanie.
Z racji tego że moja kochana grypa żołądkowa znowu dawała o sobie znać,zadowliłam się tylko jajecznicą i świeżym sokiem z pomarańczy.
Po takim śniadanku wróciłam z powrotem do pokoju. Co by tu teraz porobić? Mam znowu pójść do Floriana i spróbować z nim pogadać? A może mam odpuścić i przez resztę dnia gapić się bezmyślnie w ściany pokoju?
To naprawdę trudna decyzja. Zaczęłam chodzić w tę i z powrotem po pokoju. Nie pomagało mi to w podjęciu jakiejkolwiek decyzji, ale było przynajmniej lepszym rozwiązaniem od leżenia na łóżku.
Tak szczerze to po tym co miało miejsce wczoraj nie wiem czy byłabym w stanie spojrzeć w oczy Floriana. Chociaż on prawdopodobnie też przespał się z barbie,więc można powiedzieć że jesteśmy kwita.
Gorzej jak do niczego między nimi nie doszło,ale w takim razie co ona u niego robiła? To nie wiarygodne że zaraz po moim odjeździe znalazł sobie kogoś innego.
Ogarnęła mnie bezsilność. Kto by pomyślał że miłość może tak strasznie boleć. Zadzwonił mój telefon.
-Halo?-odebrałam.
-Witaj piękna. Dzwonię z polecenia Jana Dąbrowskiego. Mam zapewnić pani wspaniały pobyt w naszej stolicy.-usłyszałam Kiśla.
-Kiślu nie chcę cię zadręczać moimi problemami i zabierać ci wolny czas.-powiedziałam.
-Nie żartuj. Po prostu powiedz gdzie mam przyjechać po ciebie i porobimy coś ekstra.-miał troszkę poirytiwany głos.
-Hotel "Jaskółka". Będę czekać pod wejściem.-odparłam i rozłączyłam się.
Niechętnie wyszłam na zewnątrz i stanęłam obok wejścia. Po paru minutach zobaczyłam jak czerwona honda staje na parkingu.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz