W pierwszym odruchu chciałam zadzwonić do skkf'a, ale uprzedziła mnie kolejna wiadomość na Facebooku.
Jasiu: Nie ma sensu czekanie całą noc. Jutro trzeba iść do szkoły.
Ja: Ty kpisz czy o drogę pytasz? ;/
Kiślu: Janek ma rację. Nie możecie zawalić nauki przez takiego kretyna.
Ja: Czy wy czytacie to co piszecie?
Jasiu: Nie irytuj się tylko posłuchaj kolegów.
Ja: Wcale się nie irytuje.
Kiślu: Przestańcie. Jeszcze nam tu kłótni brakuje...
Smav: Moim skromnym zdaniem, powinniśmy czekać na jakiś telefon od Thor'a. Póki go nie będzie musimy zachowywać się tak jakby nigdy nic.
Nie miałam już ochoty na rozmowę z nimi więc odłożyłam telefon. Banda debili i tyle.
No dobra. Nie pozostało mi nic innego jak grzecznie usłuchać Jasia i iść spać. Szybciutko przebrałam się do piżamy i schowałam pod kołdrą. Byłam lekko zaszokowana ale i szczęśliwa że udało mi się zasnąć.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Uniosłam się na łokciu i spojrzałam na moją mamę która zajrzała właśnie do pokoju.
-Chciałam Ci tylko powiedzieć że jeśli zaraz nie wstaniesz to definitywnie spóźnisz się do szkoły.-powiedziała po czym znikła zamykając za sobą drzwi.
Opadłam z powrotem na poduszkę i przewróciłam oczami. Tak bardzo nie chce mi się iść do szkoły. Czy nie może spaść jakąś asteroida czy coś?
Westchnęłam i usiadłam na skraju łóżka. Pierwsze co zrobiłam to chwyciłam za telefon i odblokowałam go.
CZYTASZ
Tajemnica.
FanficSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...