Jakiś pozytywny sposób

666 42 5
                                    

Usiadłam na brzegu łóżka. Co to był za dziwny sen? Powinnam się nim jakoś przejąć? Chyba tak bo wydawał się cholernie realistyczny. W takim razie to oznacza że coś ze mną jest nie tak? Że zaczynam wariować czy coś?
Nie. To przecież nie może być prawda. Chociaż te wszystkie omamy i poprzednie sny...może faktycznie jest coś na rzeczy. Albo byłam po prostu tak zmęczona że przyśniły mi się jakieś pierdoły. Lepiej będzie dla mnie jak po prostu o tym zapomnę.
Powoli podniosłam się z łóżka i przeszłam po pokoju. Wyjrzałam przez okno. Na dworze było już całkowicie jasno, co oznacza że mamy niedzielę. I również oznacza to że właśnie zaczął się ostatni dzień ferii. Może warto by spędzić go w jakiś pozytywny sposób. Tylko w jaki?
Usłyszałam jak coś drapie o moje drzwi i podskoczyłam lekko przestraszona. Kiedy się opanowałam,podeszłam pod drzwi i otworzyłam je. Do mojego pokoju od razu wbiegł Mikrus i rozgościł się na łóżku.
-Nie za dobrze Ci?-zapytałam.
W odpowiedzi kot zamruczał i przymknął oczy. Zdecydowanie jest za bardzo rozpieszczony.
Westchnęłam i usiadłam przy biurku. Wlepiłam spojrzenie w tablice korkową na której był przypięty kalendarz. Spojrzałam na dzisiejszą datę. Dlaczego miałam wrażenie że zapomniałam o czymś cholernie istotnym? Czy z moją pamięcią naprawdę jest już tak źle?

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz