Tracić rozum

736 57 3
                                    

Przeczuwałam co teraz powie,ale i tak się uśmiechnęłam. Chłopak położył na łóżku klucze.
-Dzisiaj wieczorem możesz się wprowadzić.-powiedział z uśmiechem.
-Wprowadzić?-to słowo wprawiło mnie w lekkie zakłopotanie.
Brzmiało to tak jakbym już do końca życia miała mieszkać w jego mieszkaniu.
-No oczywiście póki będziesz w Warszawie. To lepsze miejsce niż hotel.-uspokoił mnie.
Pokiwałam powoli głową i wzięłam klucze. Schowałam je do jednej z kieszeni i znowu popatrzyłam na skkf'a.
-Co?-zapytał kiedy bez słowa się gapiłam na niego.
-Wyglądasz na zmęczonego. Musisz się przespać.-stwierdziłam.
-A ty?-jego oczy błądziły po mojej twarzy.
-Poczekam aż zaśniesz i sobie pójdę.-odparłam
-Taki układ mi pasuje.-stwierdził.
Florian poprawił się na poduszce i zamknął oczy. Wyglądał troszkę jak małe dziecko kiedy naciągnął na siebie kołdrę. Posiedziałam jeszcze parę minutek żeby mieć pewność iż mój kochany chłopak śpi.
W końcu postanowiłam już sobie iść. Pocałowałam go delikatnie w czoło i opuściłam szpital. Udałam się do hotelu gdzie grzecznie zebrałam swoje rzeczy i wymeldowałam się. Po zrobieniu tego,pojechałam taksówką do mieszkania skkf'a.
Przy wejściu przez chwilkę się wahałam. Bałam się że ta laska jeszcze tam jest i czeka na mnie. Wzięłam głęboki oddech i przekręciłam klucze. Otworzyłam powoli drzwi. Mieszkanie wydawało się puste,więc weszłam do środka.
Miałam rację. Po za mną nikogo tu nie było. Poczułam ogromną ulgę. Położyłam torbę przy drzwiach do sypialni i przeszłam się po mieszkaniu. Dziwnie się tutaj czułam sama. Weszłam do kuchni i oparłam się o blad. Po chwili się od niego odsunęłam i ruszyłam do łazienki. Sama nie wiem po co,ale coś kazało mi się tam skierować. Może przez to wszystko co się zdarzyło zaczynam tracić rozum czy coś.
Otworzyłam drzwi do toalety i stanęłam w pół kroku. Moje oczy rozszerzyły się z strachu...

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz