Z kilku minutek zrobiło się kilka godzinek. Kiedy ponownie otworzyłam oczy było coś koło jedenastej a na moim telefonie znowu pojawiła się informacja iż mój drogi Florian próbował się ze mną skontaktować. Nie żeby co ale powoli robiło się to denerwujące.
W domu panowała kompletna cisza. Rodzice pewnie byli w pracy,a Kuba nie wiadomo gdzie.
Poszłam do kuchni w celu spożycia śniadania,które o dziwo już na mnie czekało. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść kanapki z sałatą,szynką i pomidorem.
Smakowały inaczej niż zwykle. Jakby coś było z nimi nie tak. Poczułam jak coś przewraca się w moim brzuchu i po chwili pobiegłam do łazienki żeby zwrócić wszystko co zjadłam.
Ewidentnie była to grypa żołądkowa. To oznaczało że czeka mnie wizyta u lekarza. Nie wiem czemu ale wizyty u doktora nie należały do moich ulubionych. Ale jak trzeba to trzeba.
Umyłam się, przebrałam i wyszłam z domu. Tym razem nie zostawiłam telefonu ale wzięłam go ze sobą. Postanowiłam iść pieszo,ponieważ przychodnia nie znajdowała się aż tak daleko,a mały spacer dobrze mi zrobi.
Na moje szczęście w przychodni nikogo nie było dlatego nie czekałam długo.
Lekarka dokładnie mnie przebadała. Kiedy skończyła,usiadłam naprzeciw niej.
-Powiedz mi jak to jest że zawsze jak skądś wracasz to masz grypę żołądkową?-zapytała kobieta.
W odpowiedzi wzruszyłam rękami. Kobieta popatrzyła na mnie a potem podała mi receptę.
_________________________________________________
Musiałam jeszcze raz opublikować tą część i zmienić jej końcówkę ponieważ była błędna i nie zgadzała mi się z dalszym ciągiem. Strasznie Was za to przepraszam. Mam nadzieję że teraz będzie wszystko ok. W ramach rekompensaty mogę jeszcze dzisiaj dodać kolejny rozdział. Napiczcie mi tylko czy chcecie :)
CZYTASZ
Tajemnica.
FanfictionSiedmiu chłopaków i jedna dziewczyna.Razem tworzą idealną paczkę-ekipę terefere. Wspólnie postanawiają spędzić Sylwestra,który wywrócił życie Sary do góry nogami.Florian nieoczekiwanie pocałował ją,kiedy oczy wszystkich zwrócone były ku niebu na któ...