Przejdzie mu

605 39 3
                                    

-To był Eskacz.-powiedział młody żłówik.
-Chyba troszkę się rozgniewał.-zauważył Filip.
Na prawdę to był on? Przecież nawet nie było słychać jak wchodzi do mieszkania. To jest chore. Dlaczego wyszedł trzaskając drzwiami? Czyżby nie spodobało mu się to co powiedział Filip?
-Przejdzie mu.-Jaś machnął ręką i udał się do pokoju gdzie stał komputer.
Ja też wstałam z kanapy i zwróciłam się w tym samym kierunku.
-Gdzie idziesz?-zapytał Smav.
-Spakować się. Jutro wyjeżdżam.-odparłam.
-Jak to? Myślałem że zostajesz do niedzieli.-zdziwił się Smavek.
-Widzisz moje plany nieoczekiwanie się zmieniły.-posłałam mu słaby uśmiech.
Chłopak w odpowiedzi pokiwał głową. Byłam wdzięczna że nie drąży tego tematu.
Wróciłam do przerwanej czynności i poszłam do pokoju gdzie zostawiłam torbę. Przejerzałam jej zawartość i stwierdziłam że wszystkie moje rzeczy są w środku. Podniosłam się z podłogi na której wcześniej klęczałam i mój wzrok zatrzymał się na półkach, które wisiały w pokoju. Znałam na nich to od czego wszystko się zaczęło. Moje bransoletki. Bez zastanowienia wzięłam je i ubrałam na lewy nadgarstek. W końcu były moją własnością.
Zadzwonił telefon Jasia i chłopak zerwał się z krzesła aby go odebrać. Zostawił mnie samą w pokoju,więc położyłam się na łóżku i przymknęłam oczy.
Kto by pomyślał jak dużo może się stać w zaledwie jeden tydzień. Jak łatwo radość można zamienić w ból.

Tajemnica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz