Sobota, godzina 08:44
Otwieram oczy i pierwsze co widzę to - 6 nieodebranych połączeń od: zazdrośnik
4 wiadomości od: zazdrośnikZazdrośnik: Nawet nie wiesz jak się martwiłem głupia babo.
Zazdrośnik: A ten skurwysyn (przepraszam za te wulgaryzmy ale no kurwa mnie roznosi) pożałuje, że kiedykolwiek ciebie dotknął i w ogóle,że dotknął jakąkolwiek dziewczynę.
Zazdrośnik: Calum mi o wszystkim powiedział.
Zazdrośnik: Jakie szczęście, że cię znalazł, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak się martwiłem.
Nagle wydarzenia całej nocy uderzają we mnie niczym fala o brzeg, przez co zaczynam czuć wściekłość i ogromne obrzydzenie do Jeka mojego' kumpla ', parsknęłam, dobre sobie, nie mogę uwierzyć, że zachował się jak ostatni skurwysyn.
A co jeśli Calum by się nie zjawił!?
Uhh wolę nawet o tym nie myśleć.
I gdzie się podziała moja przyjaciółka kiedy jej potrzebowałam?
Jestem taka wściekła, że mam ochotę zacząć krzyczeć, ale to raczej marny pomysł obudziłabym cały dom.
I chyba jest coś ważniejszego do zrobienia niż krzyczenie.
Wyciągnęłam telefon aby wybrać numer pewnego blondynka, odebrał po pierwszym sygnale.
- Tak strasznie Cię przepraszam Luke, tylko nie potrzebnie się o mnie martwiłeś i ganiałeś chłopaków po całym mieście no i przepraszam za ten głupi telefon..
-Rosie proszę zamknij się wreszcie -mimowolnie zamilkłam- niepotrzebnie, co jeśli Calum by cie nie znalazł... - Usłyszałam jak zaczął głośno i niemiarowo oddychać - ale najważniejsze jest, że jesteś już bezpieczna, napędziłaś mi takiego strachu skarbie.
Mimo wszystko uśmiechnęłam się tak szeroko, że aż zaczęły boleć mnie policzki.
###
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...