40

39.4K 2K 330
                                    

-Hej Luke, bardzo ładnie dziś wyglądasz. 

Błysnęłam zębami w uśmiechu na co chłopak odpowiedział mi tym samym.'

-Hej, dziękuję. Ty też wyglądasz niczego sobie. 

Stoimy tak przyglądając się sobie oraz szczerząc jak jacyś niedorozwinięci umysłowo kiedy za swoimi plecami usłyszałam głośne chrząknięcie. Nie, błagam tato, odpuść.

- Rosie przedstawisz mi swojego kolegę?

Kurwa.

-Uhg, tato to Luke, Luke to mój ojciec. 

- Ojciec? Chyba tatuś! 
Roześmiał się a ja właśnie palę się ze wstydu. 

- A więc Lucas wejdziesz do środka? może zjesz z nami śniadanie?

Rzuciłam blondynowi błagalne spojrzenie,  nie zgódź się nie zgódź się.. 

- Dziękuję, chętnie coś przekąszę. 

No Dzięki Luke! Można na tobie polegać.

Jemy wszyscy w ciszy tylko Sean kopie mnie cały czas pod stołem i rzuca głupie uśmieszki na co wywracam tylko oczami.

-Więc Luke, to ile znasz się z moją córką? 

Zaczyna się.

-Półtora miesiąca, proszę pana.

-A czy to przez ciebie moja córka płakała przez ostatni tydzień? 

Spojrzał na niego surowo zaciskając dłonie w pięści na stole.

- Tato! 

Krzyknęłam przy czym rozlałam sok pomarańczowy na obrus. 

- Tak, ale już wszystko sobie wytłumaczyliśmy, to było zwykłe nieporozumienie. 

Odpowiedział uśmiechając się do mnie czule. 

- No dobrze - odchrząknął lekko - ale pamiętaj, że jeśli to się jeszcze raz powtórzy to wiedz, że cię znajdę i nogi z dupy powyrywam. 

- Proszę się nie martwić, to się nie powtórzy. 

- Nogi z dupy!

Krzyknął a następnie wykonał gest pokazujący iż będzie miał go na oku.

- No dobrze to my już może pójdziemy do mnie. 

Wzięłam Luka za rękę i pociągnęłam do swojej sypialni.

- Tylko bez obmacywania!

Zamknęłam drzwi z hukiem, odwróciłam się w stronę niebieskookiego, uśmiechnął się i złożył pocałunek na moich ustach.

-Masz bardzo sympatycznego tatę. 

Zaśmiał się cicho a ja zrobiłam się czerwona jak pomidor.

-Przepraszam, trochę się martwi, nigdy nie było u mnie tutaj żadnego chłopaka. 

Powiedziałam wyraźnie skrępowana drapiąc się po karku. 

-Nigdy nie miałaś chłopaka? 

Dlaczego to jest dla niego takim zaskoczeniem,huh.

-Ehm, tak.

-Przecież jesteś śliczna, to niemożliwe. 

Przez jego komplement zrobiło mi się cieplej a twarz zdążyła już mi się zrobić jeszcze bardziej czerwona nić była.

- Bałam się tu przyprowadzić kogokolwiek, mój starszy robi totalną wiochę.

- Nie martw się, mnie nie odstraszy.

###

Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz