23

45K 2.5K 482
                                    

Godzina 03:50

Impreza trwa w najlepsze, Al wręcz pochłania twarz Louisa na kanapie obok mnie. Sean i Margaret podbijają parkiet a ja siedzę po prostu z szumem w głowie i przyglądam się temu wszystkiemu ogłupiała, kiedy nagle zaczynam czuć czyjąś rękę błądzącą po skórze mojej nogi. 

-Hej kochanie.

Poczułam na twarzy oddech Jeka przez co się skrzywiłam ponieważ jego oddech śmierdzi samymi fajkami.

Nic mu nie odpowiedziałam, jego ręka zaczęła  sunąć w górę mojej nogi pod spódniczkę wywołując u mnie dreszcze a drugą objął mnie w pasie. 

-Rosie,mm jesteś taka peakna.

Zaczął bełkotać w prost w moje ucho.

Cała się spięłam.

Spróbowałam odepchnąć jego rękę która znalazła się niebezpiecznie blisko moich majtek, ale niestety jestem za słaba. 

-Coś Ci się nie podoba kochanie? 

-Yyh, J proszę zostaw mnie. 

Zacisnął rękę na mojej piersi przez co jęknęłam, odwróciła się w stronę Al i Lou szukając ratunku ale ich nie było, gdzie oni kurwa zniknęli? Kiedy? 

- Oh to z podniecenia?  

- NIE, ZOSTAW MNIE!

Zaczęłam się mu wyrywać ale nie dawał za wygraną. 

K u t a s.

Ludzie czy wy nie widzicie co tu się wyprawia?

- Nie wiem czy się nie mylę ale wydaje mi się, że powiedziała abyś ją zostawił.

Rozległ się czyiś szorstki głos obok nas.

- Słabo ci się wydaje.

Zaczął mnie całować ale nagle został ode mnie oderwany. 

- Zostaw ją kurwa! 

Ryknął  brunet i przywalił mu w twarz, ten wykrzywił się w bólu, rzucając cicho wyzwiska pod nosem odchodząc.

- Nic ci nie jest Ros? 

- Eee, chyba już w porządku...  - uniosłam jedną brew patrząc na chłopaka ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy -A yyy tak właściwie skąd wiesz kim jestem? 

- Od Luke'a, jestem Calum, po twoim telefonie wręcz wywalił nas z domu po czym się rozdzieliliśmy aby się za tobą rozejrzeć. 

Przyjrzałam mu się od góry do dołu. Jest dosyć wysokim brunetem o ciemniejszej karnacji i oczach czarnych jak dwa węgielki. Ma duże wargi oraz nos. Jego muskularne ramiona zdobią liczne tatuaże a grzywka jest zafarbowana na blond.

- Ehm, Cal mógłbyś mnie zawieść do domu? I dopiero potem przekazać o tym Luke'owi.

Nie jestem jeszcze gotowa aby się z nim spotkać, tym bardziej, że teraz pewnie jest na mnie wściekły.

- Taak, pewnie.

Mruknął niechętnie a ja posłałam mu wdzięczny uśmiech.

###
Impreza dobiega końca...

Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz