Godzina 02:12
Tańczę, pije, śmieje się, znowu pije, tańczę, skacze... Na cholerę ja skaczę?
Przyszedł mi pewien pomysł na myśl, całkiem dobry pomysł, zaśmiałam się lekko pod nosem i wykręciłam numer telefonu mojego zazdrośnika.
Odebrał po trzecim sygnale.
-Halo?
Spytał leniwie przeciągając samogłoski,
-Oh, Boże, twój głos jest taki seksowny kiedy masz chrypę.
W słuchawce rozniósł się cichy śmiech. Jest to taki przyjemny dźwięk dla ucha.
- Ros dlaczego dzwonisz o tej godzinie ? Nie sądzę aby twoim celem było przekazanie mi, że mam seksowny głos.
- Tak właściwie to dzwonie z bardzo ważną sprawą.
- Zmieniam się w słuch.
Przygryzłam mocno wargę żeby nie szczerzyć się cały czas jak jakaś idiotka.
- Dobrze, Luke, czy masz dziś majtki w księżyce?
- Co? Dlaczego?
-Bo twój tyłek wygląda nieziemsko!
Krzyknęłam i zaczęłam się głośno śmiać, na serio nie wiem co jest w tym takiego zabawnego ale nie mogę wytrzymać i po prostu wycieram łzy, które poleciały po policzkach w czasie mojego wybuchu.
- Czy ty jesteś pijana?
Spytał ze zmartwieniem.
- Może trochę!
Kolejny wybuch śmiechu.
- Gdzie jesteś?
- Nie wiem, daleko!
-Rosalie mów gdzie jesteś do cholery?
Chyba nie bardzo spodobała się mu moja odpowiedź.
- Muszę kończyć, w końcu znalazłam Seana, paaa!
- Kto to jest kurwa Sean!?
Połączenie zostało przerwane.
Ups?
Kolejny napad śmiechu, przez co zataczając się wpadłam na wspomnianego chłopaka.
###
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...