75

27.7K 1.3K 72
                                    

Na twarzy blondynki wykwitł ogromny uśmiech, który wygląda jak by miał rozerwać jej policzki kiedy zdała sobie sprawę kto właśnie ją trzyma w ramionach. 

Tomlinson wsunął swoją rękę pod jej kolana a ona zarzuciła mu swoje na jego kark.cChłopak dał jej buziaka w kącik ust ruszając w stronę pokoi mamrocząc abyśmy się nie martwili i, że się nią zaopiekuje,  taaa.. ' zaopiekuje'. Pewnie gdybym nie była w tak mocnym stanie upojenia alkoholowego to coś bym zrobiła ale teraz no cóż oby nie było z tego dzieci. Zaśmiałam się jak głupia pod nosem przez co inni rzucili mi pytające spojrzenia, pokręciłam tylko głową i klepnęłam swojego chłopaka w tyłek ruszając do kuchni,  hmm.. Swojego chłopaka, bardzo ładnie to brzmi.
Nie musiałam nawet się obracać aby wiedzieć, że to właśnie on położył swoje dłonie na moich biodrach.

W pomieszczeniu zastaliśmy Nialla i Harrego którzy stwierdzili, że musimy się napić ponieważ dziś jeszcze razem tego nie robiliśmy.

Niall chciał nam pokazać świetną sztuczkę barmańską i robiąc shoty zaczął podrzucać shakerem niestety skutek tego jest taki, że pojemnik wyleciał mu z rąk i tak właśnie ja Harry i Luke stoimy przed nim cali mokrzy.

Blondyn wybuchł śmiechem i zgiął się w pół nie mogąc się powstrzymać.

- Aż tak Ci śmiesznie? 

Spytał Harry z niebezpiecznym błyskiem w oku, spojrzał na Hemmingsa a ten minimalnie kiwnął głową z dziwnym uśmieszkiem.

Już po chwili złapali Horana za nogi oraz ręce i zaczęli kierować się w stronę basenu. Niall szarpie się cały czas krzycząc, że jeszcze się zemścić po czym zaraz znalazł się w basenie. 

- Wy Idioci miałem telefon w kieszeni!

- Nie martw się księżniczko, wcześniej go zabraliśmy.

- Ah do diabła z wami!  - uderzył zdenerwowany rękoma o wodę- Rosie pomożesz mi?

-Uh, pewnie.

Podeszłam do brzegu basenu aby pomóc wyjść blondynowi. Złapał mnie za dłoń a ja zaraz poczułam jak ciuchy zaczynają mi przesiąkać wodą i mocniej przylegać do skóry. Wciągnął mnie do basenu.

- Horan Idioto!  

Chłopak wybuchł znów takim samym śmiechem jak w kuchni chwilę przed tym. Ze zdenerwowaniem zaczęłam chlapać wodą w jego kierunku starając się aby trafiać w twarz. W basenie po chwili znalazł się Lu i Hazza jak i reszta imprezowiczów, która postanowiła iść w nasze ślady i wziąć kąpiel w ciuchach. 

Niebieskooki przyciągnął mnie do siebie i już miał mnie pocałować kiedy jego wzrok został utkwiony na moich piersiach.

- Ros - wychrypiał już wyraźnie podniecony - nie masz stanika.

- No tak Lu, przy takiej bluzkę to całkiem normalne. 

Mruknęłam zakładając dłonie pod piersi. Zobaczy trochę skóry i już.

- Nie chodzi mi o to księżniczko - uśmiechnął się łobuzersko przygryzając na chwilę kolczyka w swoich ustach - wiesz tak jakby coś Ci prześwituje. 

Normalnie bym się zrobiła czerwona jak burak ale hmm nie po tylu tequilach, które dodały mi odwagi no i może trochę zawrotów głowy. 

- No i co my z tym zrobimy Luke? 

Zamruczałam przygryzając wargę,  jego oczy zabłyszczały a ręce zaraz znalazły się na moich pośladkach podnosząc mnie przez co musiałam owinąć go nogami w pasie. 

- Myślę, że chyba musimy iść do twojej sypialni.

###
Tt/ig: trzebniakowa

Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz