Lov u Ros

46

Chłopak właśnie wiezie mnie do domu kiedy sobie przypomniałam, że właściwie niczego się o nim nie dowiedziałam. Gdzie ja z kolei opowiedziałam mu jakie są relacje po miedzy mną i Seanem oraz moją macochą, opowiedziałam mu jak spędzam czas a on? 

-A ty Lu? co lubisz robić w wolnym czasie? 

Spojrzał na mnie zdziwiony, chyba musiałam go wyrwać z jego własnego świata.

-No zapomniałam ciebie spytać, przepraszam. 

Mruknęłam czerwieniąc się, ugh Ros, ale ty jesteś głupia.

-W wolnym czasie opiekuję się siostrą, dużo czasu spędzam z chłopakami, mamy dużo prób zespołu, piszemy razem teksty piosenek, ale czasem też musimy się wyluzować więc gramy w fife albo idziemy na imprezę, no i um, od jakiegoś tygodnia pomagam takiej dziewczynie z sąsiedztwa z matmą.

-Dziewczynie? 

-O tak - uśmiechnął się zadziornie pokazując przy tym swoje prościutkie siekacze -  ma osiemnaście lat, blondynka z długimi włosami i ma taki idealny biust i tyłek, musisz ją zdecydowanie poznać.

-Myślisz, że skoro jestem młodsza to możesz się mną zabawić?

Podniosłam zdenerwowana głos i zaczęłam się odpinać.

-Rosie co ty robisz? 

Zmarszczył brwi nie bardzo rozumiejąc sytuację.

-Chcę wysiąść - warknęłam- nie widać? Zatrzymaj ten pieprzony samochód! 

Blondyn tylko westchnął i odpowiedział spokojnym głosem.

-Tylko żartowałem księżniczko, pomagam dziewczynie ale ona ma trzynaście lat, to córka koleżanki mojej mamy, ale miło widzieć, że jesteś aż tak o mnie zazdrosna. 

Zaśmiał się wesoło a ja mu przywaliłam w ramię.

-To nie było śmieszne idioto, masz zakaz całowania mnie przez tydzień.

-No Ros nie, przepraszam, to się nie powtórzy. 

Powiedział błagalnym głosem a ja zaczęłam się śmiać.

-Kara musi być kochaniutki! 

-Dobra - powiedział naburmuszony- ale jak ty będziesz chciała mnie pocałować to ci się nie dam.

-Dam sobie rade, o mnie się nie martw. 

Powiedziałam ze śmiechem na co on popatrzał na mnie z żalem w oczach, to będzie długi tydzień. 

###