59

28.5K 1.5K 61
                                    

Po opatrzeniu ran, chłopak pożegnał się ze mną a następnie udał się spotkać z chłopakami. Cal do niego wydzwaniał od rana, że nie może opuścić dzisiejszej próby zespołu. Za dwa dni mają koncert na otwarcie nowego klubu przy plaży "Iris" o czym dowiedziałam się oczywiście wręcz na ostatnią chwilę ale nieważne. 

Szybko zorganizowałam sobie dzisiejszy dzień a mianowicie jest to wypad na plaże z Seanem i jego kumplami,  na moje nieszczęście Al dziś musiała jechać do rodziny,  dowiadując się o moim wyjściu z chłopcami o mało się nie rozbeczała ponieważ uświadomiła sobie, że na stówę będzie też Louis.  kazała mi mieć go na oku, zaśmiałam się na to pod nosem.

***

Właśnie się opalałam kiedy ktoś bezczelnie zakrył mi słońce. 

Uchyliłam jedno oko natrafiając na jakiegoś napakowanego chłopaka. Przyglądając mu się nawet jednym okiem patrząc w słońce mogę od razu stwierdzić iż jest przystojny. Czarne zmierzwione włosy ociekające wodą, która spływa po jego twarzy natrafiając na duże malinowe usta. Linie żuchwy ma tak ostre, że normalnie mógłby ciąć nimi papier. Tęczówki ma koloru zielonego, coś jak młoda trawa a zaraz obok oka znajduje się pieprzyk, który tylko dodaje mu uroku.

No tak odezwał się do mnie a ja gapię się na niego jak idiotka.

- Przepraszam,  mógłbyś powtórzyć? 

Chłopak zaśmiał się ale powtórzył pytanie.

-Pytałem co taka ślicznotka jak ty robi sama na plaży? 

- Nie jestem sama - udałam oburzoną księżniczkę - moi znajomi poszli do baru przy plaży, a ja pilnuje rzeczy. 

- No cóż mógłbym Ci może pomóc pilnować? 

Czy on ze mną flirtuje? 

- Jak chcesz. 

- Tak w ogóle to jestem Tayler.

Brunet wyciągnął do mnie dłoń, która jest zaskakująco miękka a nie szorstka jak mi się wydawało. Uśmiechnął się słodko. 

- Jestem Rosie. 

Siedzieliśmy śmiejąc się z ludzi na plaży, komentując wszystko dookoła kiedy za moimi plecami usłyszałam gniewny głos mojego brata.

- Co ty tu kurwa robisz Black?

- Pomagam tej ślicznotce pilnować rzeczy.

Uśmiechnął się do niego bezczelnie a Sean zaczął gromić go wzrokiem. 

- Odpierdol się od mojej siostry! 

Ten tylko się zaśmiał i zwrócił się do mnie.

- Do zobaczenia Rosie.

Sean zaraz usiadł koło mnie z zaciśniętą szczęką oraz pięściami. 

- Masz się trzymać od tego typa z daleka,  rozumiesz? 

- A kto to jest?

- Nikt odpowiedni dla ciebie,  po prostu staraj się go unikać. 

Chłopak położył się na swoim leżaku i założył okulary przeciwsłoneczne a przy nas znalazła się reszta bandy która wróciła roześmiana z baru.

- Rosie przyniosłem ci sorbet.

- Dziękuję Liam. 

Uśmiechnęłam się nieco sztywno do krótko ściętego chłopaka ze znamieniem na szyi. Przyjrzał się uważnie, błądząc wzrokiem to na mnie, to na Seana.

- Pokłóciliście się? 

-Nie, po prostu nie spodobał mu się typ który tu się dosiadł. 

- Kto?

- Ee, Tayler Black? Jakoś tak. 

Mimowolnie zmienił mu się wyraz twarzy.

-Trzymaj się od niego z daleka. 

Wywarczał. 

Okej,  to się zaczyna robić dziwne.

###

Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz