Jestem już w ósmym miesiącu ciąży i czuję się jak ogromny wieloryb wywalony na brzeg mimo iż Luke cały czas zapewnia mnie, że dla niego dalej jestem jego piękną kochaną dziewczyną.
No i co do niego to ma dziś dla mnie niespodziankę wieczorem na którą właśnie się szykuję, niby nie mówił, że mam się jakoś specjalnie stroić no ale skro ja to ja... dlatego właśnie specjalnie poszłam kupić nową sukienkę ponieważ w żadną starą się już nie mieszczę co ie ukrywam napawa mnie smutkiem, ale hej! nosze w sobie Hemmingsa juniora, jeśli ma być tak ogromny jak jego ojciec to się nie dziwię, że mój brzuch wygląda jak bym miała bliźniaki a nie jednego chłopczyka.
Właśnie przeglądałam się w lustrze oceniając swoje dzieło kiedy od tyłu mój brzuch oplotły dwie długie ręce.
-Hej kochanie.
Zamruczał wtulając się głową w zagłębienie mojej szyi na co lekko się skrzywiłam.
-Luke kochanie... ie myślałeś aby się ogolić? Kłujesz mnie.
-Jak chcesz to moge cię czym innym ukłuć- zaśmiał się- a co do brody to ni chuja! Nie zetnę jej, dzięki niej wyglądam bardziej męsko, a wiesz..- szturchnął mnie specjalnie brodą- teraz praca, dzieci dom no i żonka..
-Chyba dziewczyna.
-Jeszcze.
Odpowiedział unosząc jedną brew a co wywróciłam oczami.
-Nie wiem co ty masz tam za plany w swojej główce ale radze ci je zmienić.
Odparowałam chłopakowi całując go w policzek a ten jakby mimowolnie posmutniał.
-Idę pod prysznic.- Burknął.
-Dobrze.
Powiedziałam zdezorientowana a ten nawet na mnie nie spoglądając wyminął mnie i ruszył do wskazanego przez siebie miejsca.
Okeeej?
Poprawiłam jeszcze na głowie swojego koczka, ciesząc się z powrotu do poprzedniej długości i ruszyłam usiąść w salonie i pooglądać jakieś durne programy czekając na blondyna.
Czterdzieści minut później w pomieszczeniu zjawił się Luke w czarnych rurkach i koszuli biało-czarnej w kratę, miło go zobaczyć w takim wydaniu kiedy teraz na co dzień do firmy ojca nosi garnitury...co jest nieco dziwne, no bo Luke i garnitur? Kiedyś nawet trudno mi go było sobie wyobrazić w koszuli.
Dalej nieco poddenerwowany zaprowadził mnie samochodu po czym ruszyliśmy w ciemność.
###
50 kom i daje następny^^ hihi
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...