Moich gofrów niestety nie dało się uratować więc zrezygnowana zamówiłam po prostu pizze.
-Kochanie?
-Tak Lu?
-Miałabyś przeciwko gdyby przez tydzień spali tutaj Niall i Harry?
Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem.
-Kto to?
- Niall Horan, mój kuzyn i jego najlepszy przyjaciel Harry Styles.- No cóż, niech będzie.
- To dobrze bo za dwie godziny mają odprawę.
Powiedział ze śmiechem przyciągając mnie do swojego boku
-Jaką odprawę?
- Są z Irlandii - mruknął wzruszając ramionami - przylatują specjalnie na twoją imprezę.Obudziłam się wyciągając rękę w bok ale niczego nie napotkałam zdezorientowana otworzyłam oczy, blondyna nigdzie nie ma mimo iż zasnęliśmy wtuleni w swoje ciała.
Zwlekłam się z łóżka kierując się do toalety gdzie wzięłam szybki prysznic, wyszczotkowałam zęby i przejechałam tuszem po rzęsach ruszając następnie do swojej garderoby, zarzuciłam na siebie beżową bluzę 'GAP' oraz naciągnęłam na nogi czarne leginsy.
Skierowałam się w stronę schodów a do moich uszu dotarły dźwięki muzyki oraz śmiechów.
Weszłam do salonu rozglądając się dookoła Sean razem z Lukiem, Louisem i Liamem wynosili wszystkie szklane rzeczy z salonu a Alice siedziała przy kuchennej wyspie na krzesełku barowym instruując chłopców co jeszcze trzeba zabrać z pomieszczenia i tak dalej. Na mój widok Hemmings upuścił szklany stół który niósł z Liamem.
- Ty Idioto! Masz szczęście, że się nie rozbił - wykrzyczał do niego Payne ale blondyn nic sobie z tego nie robiąc podszedł do mnie całuję mnie w kącik ust mocno przytulając.
- Moja śpiąca księżniczka w końcu do nas zeszła - odparł uśmiechnięty.
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...