Godzina 16:32
Luke: Coś długo się nie odzywasz.
Luke: Zemdlałaś przez mój tekst?
Luke: O nie! Czyli jednak tak!
Luke: Koniec podrywania!
Godzina 17:00
Ja: Jestem już, i wcale nie zemdlałam.
Ja: Przez twój żałosny tekst wybuchłam śmiechem na matmie i musiałam zostać po lekcjach.
Luke: Jak byłby taki żałosny to byś się nie śmiała.
Luke: Wprowadziłem sobie nową zasadę.
Luke: Chcesz wiedzieć jaką?
Luke: Dobra powiem ci.
Luke: ZAKAZ PODRYWANIA ROSIE W CZASIE LEKCJI.
Parsknęłam pod nosem zwracając na siebie uwagę mojej przyjaciółki Alice, popatrzyła na mnie z uniesioną jedną brwią. Wyszczerzyłam tylko zęby w uśmiech u i ponownie skierowałam swój wzrok na telefon. Blondynka tylko pokręciła śmiesznie głową i wróciła do swojej poprzedniej czynności, czyli malowania paznokci.
###
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...