Godzina 21:00
Chłopcy właśnie zakończyli swój występ kłaniając się przed wszystkimi, perkusista najpierw wyrzucił w tłum swoje pałeczki robiąc na publiczności małe zamieszanie.
- Al choć za scenę, muszę pogratulować Lukowi!
Wykrzyczałam do ucha przyjaciółki, tutaj jest tak głośno.
- Okay, ja chyba też muszę to zrobić.
Uśmiechnęłam się do niej łapiąc za jej kościstą dłoń, pociągnęłam ją w stronę chłopców. To co tam zobaczyłam po prostu mnie zamurowało, stanęłam jak wryta przez co Alice wpadła na moje plecy.
Pan wspaniały Hemmings stoi obściskując się z jakąś inna laską. Dziewczyna jest prawie jego wzrostu, nieco ciemniejsza karnację i czarne włosy. Zawzięcie wpycha mu język do gardła i przy okazji zaciska dłoń na jego pośladku. Chłopak nagle oderwał się od niej natrafiając na moje załzawione oczy.-Rosie ja.. Ja ci to wszystko wytłumaczę..
- W dupie mam te twoje tłumaczenia!
Wywrzeszczałam chyba to głośniej niż te wszystkie fanki razem wzięte. Spojrzał na mnie zaskoczony nie wiedząc jak się zachować. Dziewczyna, z którą tak mile spędzał czas odwróciła się do mnie i posłała mi tak złośliwy uśmiech, że aż mam ochotę do niej podejść i przywalić jej w twarz. Wypij kwas głupia szmato.
A ten idiota, zaprasza mnie tu, dedykuje piosenkę i po co? Żeby potem złamać moje biedne małe serduszko?
Złapałam Alice za rękę i zaczęłam ciągnąć jak najdalej stąd oczywiście ktoś mi na to nie pozwolił ponieważ po chwili zatrzymał mnie ten dupek.
- Księżniczko proszę, porozmawiajmy.
-NIE KSIĘŻNICZKUJ MI TUTAJ, DAJ MI SPOKÓJ!
Wyrwałam mu się i szybko zaczęłam biec, w końcu jednak musiałam się zatrzymać, pierdolić moją kondycję! Wściekła kopnęłam w murek a z moich ust wydobył się głośny płacz.
Jestem beznadziejna, jak taki chłopak mógłby chcieć taką mnie?Dlaczego to tak boli?
Przecież nie jestem w nim zakochana? Jestem?
Ugh nie wiem!
Pieprzyć wszystko, jak tylko znajdę Alice będę musiała napić się czegoś wysoko procentowego.
03:04
- Al jak on mohl to mi zrobyc?
Bełkoczę zapłakana w rękaw przyjaciółki która uspokajająco głaska mnie po plecach.
- Spokojnie Rosie, porozmawiacie, wszystko sobie wyjaśnicie, spokojnie kochanie.
- Jakie wyasniciee? Co tu wyasniaac?!
Wyje dalej po czym sobie o czymś przypominam.
- Day my muy tefelon.
- Nie Rosie lepiej nie.
- DAYYY!!
Warknęłam dosyć niezrozumiale.
- Dobrze, masz, nie krzycz.
Złapałam urządzenie w ręce, przez co tylko się zdenerwowałam ponieważ nie mogłam go odblokować, w końcu Alice głośno westchnęła, zabrała telefon po czym oddała odblokowany.
Zazdrośnik: Proszę Rosie, daj mi wyjaśnić.
Zazdrośnik: Spotkajmy się.
Zazdrośnik: Błagam, znamy się sześć tygodni a jesteś dla mnie tak kurwesko ważna.
Zazdrośnik: Proszę, odpisz coś.
Zazdrośnik: Chociaż kropkę.
Zazdrośnik: Cokolwiek.
Zazdrośnik: Księżniczko ja tu świruję.
Pierdolenie!
Zmień nazwę: duypek
Zapisz.###
Najpierw melo potem DRAMA, DRAMA time ta ta duuuuuuNie ma to jak po pierwszej godzinie mieć 3 okienka w szkole oddalonej godzinę drogi od domu
Może przynajmniej uda mi się napisać kilka rozdziałów.
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...