- Wiesz, to było dosyć podniecające.
Poruszył zabawnie brwiami na co parsknęłam pod nosem.
- To, że przywaliłam jakiemuś kolesiowi za to, że cię obraził?
Wzniosłam oczy ku górze, nie wiem co ten chłopak ma za fetysze.
-Pomińmy fakt, że to ty mu przywaliłaś a nie ja - błysnął zębami w uśmiechu - chodzi mi bardziej o to jak seksownie wyglądasz gdy się zdenerwujesz, jak taki mały wściekły kociak.- Luke przed chwilą przywaliłam Blackowi a jedyne o czym ty myślisz to to jak ' seksownie wyglądałam'.
Ostatnie słowa wypowiedziałam sarkastycznie robiąc palcami cudzysłów w powietrzu.
- Nie moja wina, że ubrałaś obcisłą spódniczkę dzięki której widać twój idealny tyłek - wyjęczał - Rosie, ja jestem tylko facetem.
- No tak, to całkiem dobra wymówka.
Odpowiedziałam z miną typu: ' bitch please 'na co chłopak śmiesznie wystawił język.
- Cokolwiek tam robicie macie przestać!
Nie dał nam nawet pięciu sekund tylko od razu wparował do pokoju, a co jeśli na serio byśmy coś robili?
- Co jest Sean?
Spytałam wyraźnie zirytowanym głosem.
- Co jest Sean? Co jest Rosie! Ty suko! Właśnie się dowiedziałem, że przywaliłaś Blackowi! Jestem z ciebie taki dumny! Że mnie przy tym nie było! A bym to nagrał i oglądał każdego dnia aż do grobowej deski!
Skończył w końcu wycierając wyimaginowaną łzę z kącika oka po czym podszedł i mnie mocno przytulił całując w czoło, o k a y ?
On chyba wypił już wystarczająco.
- Moja krew - wyszeptał - moja krew.
- Sean debilu, albo za dużo wypiłeś albo uderzyłeś się w głowę choć ja stawiam na to i to.
- Już nawet nie można się pocieszyć.
Burknął obrażony odsuwając się ode mnie.
- Ale i tak musimy iść się za to napić.
Złapał mnie i Hemmingsa za ręce i zaczął ciągnąć w stronę drzwi.
Schodząc po schodach usłyszałam gwizdy, krzyki i oklaski.
To się zaczyna robić dziwne, okay.Po chwili wpadłam na swoją przyjaciółkę, która teraz tak na marginesie ledwo stoi na nogach oraz próbuje wskazać mnie palcem co jej słabo wychodzi ponieważ kierowała swoją rękę w kompletnie inną stronę.
-Ty - jej głos po dużej ilości tequili brzmi na serio śmiesznie -Musimy się napić.
-Alll- mruknęłam uśmiechając się do dziewczyny- myślę, że ci już wystarczy alkoholu.
- Co ty gadasz! - krzyknęła tracąc równowagę - przecież trzymam się świetnie!
I w tym momencie zaczęła lecieć w stronę podłogi, nim zdążyłam cokolwiek zrobić Carter znalazła się w ramionach Louisa.
###
![](https://img.wattpad.com/cover/55937798-288-k615969.jpg)
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...