86

27.5K 1.2K 58
                                    

-Patrz! Patrz! Teraz najlepsze!  - Wykrzyczał brunet na cały salon, gdzie obecnie siedzieliśmy razem z Alice a mój głupi brat pokazywał zmontowany filmik... 

Zaczyna się tak, że na początku Sean przedstawia kto jest w prawym a kto w lewym narożniku, potem ja krzyczę na Hemmingsa a na końcu mu przywalam a tłum szaleje!  Yey! Nie ma co, Hollywood oszaleje. 

- No, no Collins,  całkiem nieźle. - Powiedziała Carter ocierając łzy spowodowane śmiechem. 

- Nie chce wam przerywać ale za pół godziny mamy wizytę u fryzjera. - Muszę coś w sobie zmienić, obudziłam się z tą myślą dziś rano.

- Dobra, dobra,  już się zbieram. 

Wczoraj były zakupy a dziś zmiana fryzury bo nic nie poprawi kobiecie humoru jak totalna odnowa.

- Wyglądasz pięknie. 

Zapiszczała Al z ogromnym uśmiechem kiedy byłyśmy po czterogodzinnej wizycie w salonie fryzjerskim. Spojrzałam na lustro, w którym odbijają się dwie brunetki obcięte na krótko.

- Ty również. - Odparłam z uśmiechem.

Moja przyjaciółka bardziej zaszalała niż ja ponieważ jej długi blond kosmyki zamieniły się w krótkie brązowe. Nigdy bym się po niej nie spodziewała takiej przemiany.

 Nigdy bym się po niej nie spodziewała takiej przemiany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Podoba mi się ta zmiana, czuje się tak, hm.. świeżo.

Unormowałyśmy rachunek ze starszą kobietą a następnie ruszyłyśmy do srebrnego samochodu dziewczyny.

- Dziś spotykam się z Louisem. - Szepnęła cicho. 

- Zamierzasz mu powiedzieć? - Zaciekawiłam się odwracając w jej stronę.

- Tak.. Ch..chyba muszę, co nie? Nie wiem jak na to zareaguje ale nie mogę z tym zwlekać nie wiadomo ile i tak już odwołałam jedno nasze spotkanie. 

-Nie martw się,  na pewno będzie dobrze.- Posłałam jej lekki uśmiech na co odpowiedziała mi tym samym.

- A co zamierzasz zrobić z..  - odchrząknęła lekko.- z Hemmingsem? 

- Nie wiem,  na serio nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć,  jeszcze mało tego napisał do mnie Blake...  Tylko skąd on ma mój numer?  - Zaczęłam się na głos zastanawiać stukając nerwowo paznokciami w szybę. 

- Co napisał? 

- Chciałby się ze mną spotkać. 

- Uważam, że powinnaś trzymać się od niego z daleka. - Opowiedziała ostrożnie Alice. 

- Ale czemu by nie zrobić blondaskowi na złość.. - Mruknęłam.

Długo się nie zastanawiając wyciągnęłam swój telefon od razu wchodząc w rozmowę z Taylerem. 

Ja: Bardzo chętnie się dziś z tobą spotkam xx

Odpowiedź dostałam niemal w prędkości światła. 

Black: Będę po ciebie o 20 ślicznotko.


Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz