Czy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi?
Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...
-Patrz! Patrz! Teraz najlepsze! - Wykrzyczał brunet na cały salon, gdzie obecnie siedzieliśmy razem z Alice a mój głupi brat pokazywał zmontowany filmik...
Zaczyna się tak, że na początku Sean przedstawia kto jest w prawym a kto w lewym narożniku, potem ja krzyczę na Hemmingsa a na końcu mu przywalam a tłum szaleje! Yey! Nie ma co, Hollywood oszaleje.
- No, no Collins, całkiem nieźle. - Powiedziała Carter ocierając łzy spowodowane śmiechem.
- Nie chce wam przerywać ale za pół godziny mamy wizytę u fryzjera. - Muszę coś w sobie zmienić, obudziłam się z tą myślą dziś rano.
- Dobra, dobra, już się zbieram.
Wczoraj były zakupy a dziś zmiana fryzury bo nic nie poprawi kobiecie humoru jak totalna odnowa.
- Wyglądasz pięknie.
Zapiszczała Al z ogromnym uśmiechem kiedy byłyśmy po czterogodzinnej wizycie w salonie fryzjerskim. Spojrzałam na lustro, w którym odbijają się dwie brunetki obcięte na krótko.
- Ty również. - Odparłam z uśmiechem.
Moja przyjaciółka bardziej zaszalała niż ja ponieważ jej długi blond kosmyki zamieniły się w krótkie brązowe. Nigdy bym się po niej nie spodziewała takiej przemiany.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podoba mi się ta zmiana, czuje się tak, hm.. świeżo.
Unormowałyśmy rachunek ze starszą kobietą a następnie ruszyłyśmy do srebrnego samochodu dziewczyny.
- Dziś spotykam się z Louisem. - Szepnęła cicho.
- Zamierzasz mu powiedzieć? - Zaciekawiłam się odwracając w jej stronę.
- Tak.. Ch..chyba muszę, co nie? Nie wiem jak na to zareaguje ale nie mogę z tym zwlekać nie wiadomo ile i tak już odwołałam jedno nasze spotkanie.
-Nie martw się, na pewno będzie dobrze.- Posłałam jej lekki uśmiech na co odpowiedziała mi tym samym.
- A co zamierzasz zrobić z.. - odchrząknęła lekko.- z Hemmingsem?
- Nie wiem, na serio nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, jeszcze mało tego napisał do mnie Blake... Tylko skąd on ma mój numer? - Zaczęłam się na głos zastanawiać stukając nerwowo paznokciami w szybę.
- Co napisał?
- Chciałby się ze mną spotkać.
- Uważam, że powinnaś trzymać się od niego z daleka. - Opowiedziała ostrożnie Alice.
- Ale czemu by nie zrobić blondaskowi na złość.. - Mruknęłam.
Długo się nie zastanawiając wyciągnęłam swój telefon od razu wchodząc w rozmowę z Taylerem.