Otworzyłam oczy a nad sobą zobaczyłam ciemnego bruneta, który pochyla się nad nami i dźga palcem blondyna.
-Czy on w ogóle żyje?
- Tak.
Wychrypiał chłopak przecierając oczy na co się trochę skrzywił ponieważ mia lekko poturbowaną twarz.
- Stary, wyglądasz jak gówno.
- Sean, nie bądź dupkiem.
- Przynajmniej jestem szczerym dupkiem.
Wzruszył ramionami i wyszedł zostawiając nas samych.
- Co do tego dupka.. - zaczął cicho słabym głosem - to przepraszam, że wczoraj tak się zachowałem i zostawiłem cię tam samą.
- Nic się nie stało, rozumiem jak się poczułeś kiedy go zobaczyłeś.
- Nie mówmy o nim.
Przerwał chłopak głaszcząc mój policzek.
- Jedyne co mnie martwi to to.
Lekko dotknęłam jego rozciętej wargi oraz łuku brwiowego.
-Jak to się stało?
-Upiłem się w barze i zacząłem bójkę o jakieś gówno.Zacisnął szczękę kończąc to mówić.
-Chodźmy do domu, przemyje ci rany.
-To gdzie my jesteśmy?
Spytał lekko zdezorientowany marszcząc śmiesznie nos.- W domku dla gości.
- To skąd Sean wiedział, że tu jesteśmy?
Właściwie to dopiero teraz sobie zdałam sprawę, że tak właściwie to skąd mój przyrodni braciszek mógł wiedzieć gdzie jesteśmy?
- Szczerze to nie wiem, na niego nie ma siły.
Pokręciłam zrezygnowana głową.
###

CZYTASZ
Lov u Ros
FanficCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...