58

27.4K 1.4K 26
                                    

Otworzyłam oczy a nad sobą zobaczyłam ciemnego bruneta, który pochyla się nad nami i dźga palcem blondyna.

-Czy on w ogóle żyje?  

- Tak.

Wychrypiał chłopak przecierając oczy na co się trochę skrzywił ponieważ mia lekko poturbowaną twarz.

- Stary, wyglądasz jak gówno. 

- Sean, nie bądź dupkiem.

- Przynajmniej jestem szczerym dupkiem.

Wzruszył ramionami i wyszedł zostawiając nas samych. 

- Co do tego dupka.. - zaczął cicho słabym głosem - to przepraszam, że wczoraj tak się zachowałem i zostawiłem cię tam samą.

- Nic się nie stało, rozumiem jak się poczułeś kiedy go zobaczyłeś.

- Nie mówmy o nim.

Przerwał chłopak głaszcząc mój policzek. 

- Jedyne co mnie martwi to to.

Lekko dotknęłam jego rozciętej wargi oraz łuku brwiowego.

-Jak to się stało?
-Upiłem się w barze i zacząłem bójkę o jakieś gówno. 

Zacisnął szczękę kończąc to mówić. 

-Chodźmy do domu, przemyje ci rany. 

-To gdzie my jesteśmy?
Spytał lekko zdezorientowany marszcząc śmiesznie nos.

- W domku dla gości. 

- To skąd Sean wiedział, że tu jesteśmy?

Właściwie to dopiero teraz sobie zdałam sprawę, że tak właściwie to skąd mój przyrodni braciszek mógł wiedzieć gdzie jesteśmy? 

- Szczerze to nie wiem, na niego nie ma siły.

Pokręciłam zrezygnowana głową.

###

Lov u RosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz