Piątek, godzina 20:15
Postanowiłam sobie zrobić dziś dzień z książką, ponieważ Luke poszedł do chłopaków ładne kilka godzin temu, mają próbę generalną i chyba ja stresuje się bardziej ich jutrzejszym występem niż oni sami.
Luke: Twojemu księciu się trochę przysnęło.
Luke: plik został wysłany
*zdjęcie w mediach*Luke: Zrobiliśmy sobie przerwę na chwilę a teraz nie możemy go dobudzić :/
Luke: I co my teraz mamy zrobić?
Ja: Wystarczy, że Mike wstanie..
Wywróciłam oczami, myślenie nie boli.
Luke: Jesteś dla niego okropna ale dzięki za pomysł haha.
Kilka minut później..
Luke: Dzięki kochanie!
Ja: Nie ma za co Lu!
Nagle do mojego pokoju wpadła z hukiem uśmiechającą się Alice.
- Dlaczego jeszcze nic mi nie powiedziałaś, że masz już chłopaka?
Wypiszczała podekscytowana dziewczyna.- Al.. Skąd..?
No bo na serio s k ą d o na w i e?
- Mam swoich informatorów.
Mruknęła z zadziornym uśmiechem wymalowanym na twarzy.
- To znaczy?
- Uh, myślisz, że Sean was nie podsłuchuje?
Ludzie trzymajcie mnie.
###

CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...