Te czternaście dni nieobecności mojego taty oraz Abigail minęły zadziwiająco szybko. Towarzystwa praktycznie cały czas dotrzymywał mi Luke ze swoją siostrzyczką Clarie. Jego mama nie była w stanie się zajmować dziewczynką gdyż sama była pod opieką swojej siostry Stelli.
Na szczęście powoli wraca do zdrowia i jest z nią coraz lepiej, czasami nawet odwiedzał ją tata Luka czego blondyn w żaden sposób nie komentował ponieważ Liz potrzebuje spokoju. No ale chyba nawet ślepiec by zauważył jak bardzo mu to nie pasuje.
Sean dwa dni temu wrócił do normalności to znaczy ma w końcu ciemno brązowe kosmyki choć było mi nieco smutno z tego powodu ponieważ co razem wychodziliśmy do sklepu czy czegoś podobnego to zaczepiały go dzieci prosząc o zdjęcie, a patrzeć na różowo-włosego chłopaka, na którym uwieszają się te małe kreatury po prostu nie mogłam powstrzymać się od śmiechu przez co dosyć często bolał mnie ostatnio brzuch tak samo Lu i Clarie. Niemal leżeliśmy na glebie widząc za każdym razem wyraz twarzy Seana.Przez ten okres czasu kiedy pomagałam blondynowi opiekować się młodszą siostrą dosyć mocno się do siebie zbliżyliśmy. Tworzyliśmy przez ten czas tak jakby małą rodzinkę, robiłam obiady jak typowa mamuśka a Luke w tym czasie siedział przed telewizorem i popijał piwo jak typowy mężczyzna czasami wpadał do kuchni aby 'niby mi pomóc'. W rzeczywistości wyglądało to tak, że zazwyczaj udawał, że mam coś na tyłku po czym próbował to 'wyczyścić'. No a Sean...Sean wtedy robił za niańkę Clarie a jeszcze inaczej mówiąc.. Za kucyka, dziewczynka siedziała mu na plecach ciągnąc swoimi malutkimi rączkami za jego włosy gdy ten galopował po całym domu.
No a wieczorami kiedy położyliśmy małą spać, mieliśmy trochę czasu dla siebie, który spędziliśmy na rozmowach na najróżniejsze tematy. Dzięki czemu dowiedziałam się, że chłopak w podstawówce nosił ogromne zielone okulary, twierdził, że wygląda w nich cool ale niestety dzieciaki nie podzielały jego zdania prze co go wyśmiewali z wyjątkiem Ashtona. To właśnie dzięki temu zaczęła się ich przyjaźń. Albo na przykład to, że na pierwszej randce zwymiotował na nogi dziewczyny przez zdenerwowanie lub jeszcze inna historia jak to włamał się z chłopakami na odkryty basen przy hotelu a chłopcy w ramach żartu powiedzieli mu, że idzie ochrona na co ten spanikowany zaczął uciekać. Skutkiem tego było to iż spadł dwa metry w dół prosto w pokrzywy w samych kąpielówkach, śmiałam się przy tym jak nigdy. Lub po prostu spędzaliśmy czas na całowaniu się i przytulaniu, oczywiście nie doszło między nami do czegoś więcej choć wiem, że Luke nie miałby nic przeciwko ponieważ co chwile rzuca do mnie teksty typu ' o matko ale twój tyłek seksownie wygląda w tych spodniach, kochanie przez ciebie za niedługo chyba będę musiał sobie kupić nowe rurki bo jeszcze trochę a mój dziki przyjaciel je rezerwie ' , ' masz szczęście, że w salonie jest moja siostrą bo inaczej to położył bym cię na tym blacie i zerżnął ' lub ' oh przestań zła Kobieto robić dobrze moim oczom tym dekoltem ' taa czasem zdecydowanie nie wiem skąd on bierze te teksty, są one nawet nieco przerażające.
Ale to chyba przez tą jego głupotę kocham go jeszcze mocniej... Zaraz, kocham?###
![](https://img.wattpad.com/cover/55937798-288-k615969.jpg)
CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...