Lov u Ros

94

Obudziłam się rano przez ostre słońce wpadające przez okno, ponieważ nikt nie pomyślał aby zasłonić rolety, no jasne.

A Luke leży koło mnie na brzuchu mocno mnie obejmując ręką i miarowo oddychając. 

Przejechałam palcem po jego podrapanych plecach przez co lekko się skrzywił przez sen, o matko to ja to zrobiłam? 

Jego plecy są pokryte czerwonymi liniami ciągnącymi się od góry aż do samego dołu, do pośladków, matko, że on tego nie poczuł. 

Albo poczuł idiotko tylko był zajęty czymś innym.

Dobra okej.

Lekko odchyliłam jego ramię aby wydostać się po cichu do toalety.

Stając w lustrze omal nie zachłysnęłam się własną śliną, przecież ojciec mnie zabije! 

Całą moją szyję jak i dekolt pokrywają malinki a niektóre są wręcz w ciemnym fiolecie, o matko, zginę marnie. 

Albo będę nosić golf, golf przez dwa tygodnie, golf przez dwa tygodnie we wakacje przy temperaturze od 25 do 30 stopni. Dobra, zdecydowanie jestem martwa. Moje oględziny przerwał mi blondyn obejmujący mnie od tyłu w pasie.

-Mmm..- wsadził twarz w moje włosy- co tam kochanie? 
Ale on ma z rana zachrypnięty głos, seksownie zachrypnięty. 
-Tak tylko się przyglądam, wiesz takie tam milion malinek na szyi i dekolcie, nie przejmuj się.

Chłopak zaczął badać moją szyję swoimi długimi palcami z wyrazem skupienia na twarzy przez co się skrzywiłam, to piecze ciamcioku. 

I chyba mamy poranne powstanie.

-Luke, coś mi się wbija w nogę.
-Hmm, ciekawe co.
Wychrypiał celowo przyciskając swoje przyrodzenie do mojego działa.
-Nie wiem kochanie, może ty mi powiesz?
-Oh myślę, że ty doskonale wiesz jak i równiesz zdajesz sobie sprawę jak możemy się z tym uporać.
-Spokojnie kowboju! Co za dużo to nie zdrowo.
-Rosie, seksu nigdy za dużo. 

###

#1 in fanfiction ! jesteście cudowni ! dziękuje kochani ! xxx

Z tej okazji na moim prof. pojawiło się moje nowe opowiadanie "Hey Sweetie' serdecznie zapraszam! 

Byłoby mi miło gdybyście napisali co o tym myślicie xxx