Rozdział 31

2.5K 105 4
                                        

Do mojego mieszkania wróciliśmy razem, zjedliśmy spaghetti i on wypił piwo a ja sok brzoskwiniowy. Przytulaliśmy się na kanapie i oglądaliśmy...

-Jutro zaczniemy załatwienia związane ze ślubem dobrze? -zapytał patrząc na mnie

-Dobrze... -akurat w chwili kiedy to powiedziałam wyłączyli prąd i zastała nas ciemność

-ooo i co teraz? Masz jakieś świeczki?

-Marcin, nie mam nic... jest po dziesiątej... nie ma już nic otwartego -zaczęłam panikować

Podeszłam do okna i zobaczyłam że rozpętała się śnieżyca i że całe miasto zamarło w ciemnościach.


PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz