Tamtego dnia siedziałam do pierwszej w nocy z Marcinem i Aleksem. Zastanawialiśmy się co dalej... ustaliliśmy że z rana pożegnam się z Marcinem i na 10 dni pojadę do rodzinnego domu. To była jedyna możliwość aby mnie chronić. Ciężko mi było się z nim rozstać na tak długo ale to dla mojego dobra. Aleks dostarczył mnie na dworzec i był ze mną tak długo aż drzwi pociągu się zamknęły. Dotarłam o 20 na miejsce. Poszłam na parking i zobaczyłam tatę. Przytuliliśmy się na przywitanie
-Pokaż córcia ten pierścionek -widziałam radość w jego oczach gdy podniosłam dłoń i dałam mu się przyjrzeć
-Się wykosztował -tata coś burczał pod nosem a ja zadzwoniłam do Przemka czy wszystko jest w porządku, chwilę pogadałam z Marcinem i gdy się uspokoiłam marzyłam by być już w domu
-Materac ci tam do pokoju mama dała i pościeliła ci już
-Dziękuję
-A jak się czuje ten Marcin? Co mu że w szpitalu wylądował?
-Ehh tato... połamał się, spadł z drabiny -musiałam skłamać... przecież gdybym powiedziała prawdę oni by zrobili wszystko bym odeszła od Marcina. A ja nie chciałam już odchodzić. Pokochałam tego człowieka z wzajemnością... i wybaczyłam mu każdą ranę którą mi zadał
-A ty dostałaś wolne?
-Eee -i nagle przypomniałam sobie że oni myślą że ja pracuję -tak... szefowa mi pozwoliła wyjechać.
-I zostawiłaś go samego?
-Tato... proszę nie zadawaj więcej pytań dobrze?
-Oczywiście... nie układa się wam, nie moja sprawa
Staliśmy godzinę w korkach. I dopiero o 21.30 dojechaliśmy do domu. Mama i siostra radośnie mnie powitały. Angelika na mój przyjazd upiekła nawet ciasto malinowo-karmelowe. Po kolacji i tysiącu pytań poszłam wziąć prysznic i spać. Materac nie był aż tak wygodny jak łóżko ale w miarę okej spałam. Rano odczytałam SMS od Przemka
Teraz czuwa Aleks... wszystko jest w porządku, wiemy co robi Kuba
... jejku co takiego? Zaczęłam się denerwować... ale dobrze że mieli go na oku. Odpisałam
Czekam na więcej wieści, okej dziękuję
-Śniadanie! -Angela stała mi za drzwiami i darła się
-Już idę -odpowiedziałam
Była 8.50 poczesałam włosy, skorzystałam z toalety i obmyłam twarz lodowatą wodą na ochłodzenie
-Gdzie reszta? -zapytałam siadając do stołu
-Wszyscy w pracy... ja też zaraz do szkoły idę -uśmiechnęła się
-Do której masz?
- Do 15 a co?
-Przyjadę po ciebie jak mi tata da auto i możemy z Malwiną albo same jechać na zakupy jakieś fajne co ty na to?
-Jejku! Okej! Weź Malwinę... od kąd wróciła jest do siebie aż nie podobna
-Ma dużo pracy na głowie
-Wiem
Zjadłyśmy kanapki z masłem orzechowym i wypiłam kawę. Siostra wyszła a ja postanowiłam iść na siłownię. Nie miałam daleko... pieszo z jakieś dziesięć minut
Przez godzinę ćwiczyłam pośladki a potem na koniec brzuch. Wykończona kupiłam sobie karnet na następne dziesięć dni i wróciłam do domu. Mama już też była
-Gdzie chodzisz? -zaskoczyła mnie od razu na wejściu
-Siłownia -zaśmiałam się -pożyczysz mi potem auto? -zawołałam z łazienki
-A po co ci?
-Chcę jechać na zakupy
-Okej weź sobie potem
Gdy skończyłam prysznic zrobiłam sobie staranny makijaż i zadzwoniłam do Malwiny. Ucieszyła się że jestem w Warszawie i obiecała że znajdzie czas aby dziś wyskoczyć. Wiedziałam że zakupy dobrze jej zrobią... w końcu normalnie nie miała czasu od kąd jej matka zachorowała
Założyłam na siebie Czarną obcisłą bluzkę i jasne spodnie, do tego czarne buty na koturnie i czarny płaszczyk. O 14.50 byłam już pod mieszkaniem od Malwiny i czekałam aż wyjdzie. W tym czasie upewniłam się że z Marcinem wszystko w porządku. o 16 byłyśmy w galerii handlowej. Największej w Warszawie. Kupiłam sobie buty, leginsy, i 3 topy wszystko to na siłownię. Postanowiłam ostro wziąć się za swoje ciało. Angelika wybrała jakąś sukienkę na lato i dwie koszulki a Malwina wzięła buty i bluzę z Adidasa, na koniec poszłyśmy się zrelaksować do SPA wszystko na mój koszt. Gdy wyszłyśmy czułam się wyśmienicie... Radosna i pełna życia. Malwina też odpoczęła. Na koniec udałyśmy się na kolację na sushi. Rozmawiałyśmy o całym dniu i obiecałam że na pewno powtórzymy ten wypad. Po 21 byłyśmy w domu... Przeglądałam internet i piłam wino. Aż w końcu postanowiłam poczytać jakąś książkę... znużona zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/130373209-288-k30729.jpg)
CZYTASZ
Porwana
Teen Fiction-I jak się z tym czujesz szmato? -złapał mnie za włosy i rzucił na podłogę -Moi ludzie cię znajdą i zginiesz w cierpieniach... Obiecuję -nie bałam się go, byłam zbyt silna by się bać. -Gdy by nie ta twoja śliczna buźka, dawno byś nie żyła! -Oczy m...