Następnego ranka obudziłam się bardzo wcześnie bo lekarz miał obchód po salach. Nie mam jednak pojęcia która była godzina, może coś koło siódmej, martwiłam się mimo wszystko o Angelikę i o to jak sobie radzi i denerwowałam się że znowu straciłam ciążę. Porozwiązywałam trochę krzyżówek i zobaczyłam w drzwiach Marcina. Nie był to jedna ten dobry kochany Marcin tylko wściekły ze wzrokiem zabójcy mężczyzna.
-Co się stało? -zapytałam odkładając krzyżówki na szafkę
-Kurwa ty mi powiedz -powiedział to tak wściekle że po całym ciele przeszedł mnie dreszcz. O co mu chodzi?!
-Wszystko wygadałaś do chuja Aleksowi. Teraz chce się nas pozbyć przez policję.
-Przecież to wy się z nim kumplowaliście -powiedziałam
-Nie -podszedł do łóżka ale nie usiadł, patrzył wciąż wściekle -o produkcji amfetaminy kurwa wiedziałaś tylko ty i Przemek. Ty pierdolona kurwo! Pożałujesz tego długiego języka -wysapał wściekle
-Uspokój się -chciałam go chwycić za rękę ale się wyszarpał
-Bierzesz wypis na żądanie i wychodzisz ze mną. W tej chwili idziesz do lekarki -nie czekając na odpowiedź wyszedł na korytarz
Pośpiesznie zrobiłam co kazał i o 10 byłam już w samochodzie z nim.
-Gdzie jedziemy? -zapytałam bojąc się co mi zrobi. Znowu miał furię
-Zobaczysz i zamknij się. Będziesz się odzywać jak ci na to pozwolę -odburknął
Chciałam zaprotestować ale widziałam że dzisiaj nie ma z nim żartów. Po dwóch godzinach zorientowałam się że udajemy się na Gdańsk.
-Zamkniesz mnie znowu? -powiedziałam wystraszona. Zamiast odpowiedzi chwycił mnie jedną ręką za włosy i zaczął szarpać głową zadając mi ogromny ból. Po kolejnych czterech godzinach rozpoznałam gdzie jesteśmy. Ten sam podjazd, długi i oświetlony i ten sam dom gdzie spędziłam kilka miesięcy swojego życia w zamknięciu.
-Idziemy -wziął mnie za rękę szarpiąc mną i weszliśmy do domu. -pójdziesz do pokoju jebana szmato. Trzeba wiedzieć gdzie są kurwa granice! -krzyczał.
Weszliśmy po schodach na drugie piętro i od razu rozpoznałam drzwi do swojego pokoju. Nie wprowadził mnie tam jednak. Podeszliśmy do ostatnich drzwi na końcu korytarza które były na przeciwko jego sypialni. Był tam pusty pokój. Tak samo jak w poprzednim razie na podłodze był tylko beton a ściany nie były pomalowane tylko wyłożone cegłami. Wrzucił mnie tam bez słowa po czym zamknął drzwi. Siedziałam tak z kilka minut nie mając przy sobie telefonu aby wezwać pomoc. Był takim samym sadystą jakiego poznałam. Kiedy do mnie znowu przyszedł nie chciał się pogodzić tylko pierwszy raz mnie zgwałcił, potem mnie pobił a na końcu musiałam obolała i zraniona zrobić mu kolację. Ale ja miałam zakaz jedzenia. Noc spędziłam w zimnym pokoju. Nie zmrużyłam ani oka. Błagałam go aby mi darował, przepraszałam mnóstwo razy. On jednak nie zamierzał nic wybaczać. Z samego rana przeszedł znowu i znowu mnie zgwałcił. Potem pozwolił abym mogła parę minut się ogarnąć w łazience. Wzięłam prysznic. Chciałam zmyć z siebie resztki niechcianej miłości i tego psychicznego brudu. Płakałam cały czas, byłam głodna i bolało mnie wszystko. Po kąpieli się przebrałam i usłyszałam wołanie Marcina że mam robić śniadanie.
Z bólem patrzyłam na jedzenie będą głodnym. Nie jadłam ponad 24 godziny, do tego nie zmrużyłam oka ani na chwile bo na tej twardej podłodze się nie dało. Kiedy zjadł jajecznicę którą mu zrobiłam musiałam za nim posprzątać.
-Jak posprzątasz to masz 5 minut na zjedzenie czegoś. 5 minut z zegarkiem w ręku rozumiesz? Potem wracasz do swojego pokoju -cały czas był wściekły
Dorwałam z lodówki jakiś jogurt i jadłam go najszybciej jak mogłam aby tylko zabić głód.
![](https://img.wattpad.com/cover/130373209-288-k30729.jpg)
CZYTASZ
Porwana
Ficção Adolescente-I jak się z tym czujesz szmato? -złapał mnie za włosy i rzucił na podłogę -Moi ludzie cię znajdą i zginiesz w cierpieniach... Obiecuję -nie bałam się go, byłam zbyt silna by się bać. -Gdy by nie ta twoja śliczna buźka, dawno byś nie żyła! -Oczy m...