Rozdział 71

1.1K 64 8
                                    

Przemyłam zakrwawioną twarz, rozciął mi wargę i łuk brwiowy... miałam podbite oba oczy a na policzku był ogromny krwiak. Ramiona tez miały po kilka siniaków z obu stron. Kurwa -myślałam w głowie... -on znowu mnie pobił...

Kiedy się obudziłam leżałam w wannie. W ubraniach, woda sięgała mi do brody. Całe ciało przeszyte było bólem. Zastanawiałam się gdzie jest. Spuściłam wodę rozebrałam się i wzięłam dokładną kąpiel. Kiedy wróciłam do sypialni Marcina nie było, martwiłam się. Zobaczyłam że mam sms od doktora Jerzego... ostrzegał mnie że Marcin jest pod wpływem metamfetaminy i może wyrządzić mi dużą krzywdę. Teraz to się bałam na maksa. Usiadłam na łóżku i czekałam aż wróci. Było koło 5 rano kiedy usłyszałam trzask drzwi i krzyk

-Gdzie jesteś dziwko ?! -naprawdę nie wiedziałam już co mam ze sobą zrobić... kiedy wszedł do pokoju jego twarz była inna... jak by ktoś zawładnął jego ciałem. Nie przejmował się że jestem w ciąży. Chwycił mnie za ręce i zaczął mocno szarpać. Chwycił mnie tak mocno że nie dotykałam do ziemi nogami. Ból był niesamowity. Gdy mnie opuścił na ziemię, ponownie wziął mnie za ubrania i z całej siły rzucił o ścianę. Uderzyłam głową, następnie poczułam jak mocno mnie kopie w głowę i odleciałam.

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz