Kolejne dni cały czas wyglądały tam samo. Nie miałam wieści od Angeliki bo Marcin nic nie chciał powiedzieć a za każde pytanie dostawałam pięścią w twarz. Na twarzy miałam takie siniaki, które w ogóle nie schodziły bo pojawiały się nowe. Byłam głodzona codziennie, gwałcona i bita. Nie nawidziłam go. Bardzo nienawidziłam. Pewnego popołudnia kiedy sprzątałam po jego obiedzie zobaczyłam że zostawił kalendarz na stole i wyszedł do toalety. Zobaczyłam że jest 4 września.
Byłam w szoku. Jestem tutaj ponad 2 miesiące!...
-Co ty robisz kurwo jebana. Zajebie cię -wykrzyczał kiedy zobaczył że trzymam w ręku jego kalendarz. Przewrócił mnie na podłogę i okładał pięściami szarpiąc za włosy, wykręcał mi palce a ból był nie do wytrzymania. Miałam wrażenie że co jakiś czas tracę przytomność i znowu się budzę. W pewnym momencie nie czułam bólu. Czułam jak całe moje ciało się rusza pod wpływem kopniaków. Ale nie czułam bólu. Kiedy Marcin podniósł krzesło pamięć się urwała. Zasnęłam i było mi już dobrze.
Rzuciłem w nią krzesłem, oczy miała zamknięte
-Pierdolona dziwko nie będziemy się tak bawić! -darłem się na nią.
Pięć razy uderzyłem ją krzesłem po twarzy aż przestała się ruszać. Wciągnąłem ją po schodach na górę do pokoju. Miałem w sobie tyle gniewu. Miłości ani trochę. Narkotyki dodawały siły i potęgowały nienawiść. Czemu się kurwa nie budzi? -w mojej głowie ta myśl nie dawała spokoju. Nie byłem w tamtej chwili świadomy że mogę jej co kolwiek zrobić... albo zabić. Byłem już głodny wróciłem więc do jej pokoju i krzyczałem że ma mi dać coś do jedzenia. Ona jednak wciąż leżała w tej samej pozycji. Taka wychudzona, twarz miała nie do poznania. Nie budziła się bardzo długo więc parę razy uderzyłem ją w twarz. Nie chciała otwierać oczu więc zjadłem pizze którą wcześniej zamówiłem. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do Przemka
-Halo -odezwał się
-Oberwała kilka razy i teraz se śpi. Nudzi mi się kurwa
-Przestań ją bić bo ją zabijesz -powiedział z pełną powagą
-Nie zabiję, jedyne co zajebię hahahha -śmiałem się
-Z Malwiną jestem więc przyjacielu będziemy gadać później, pyta się mnie jak się czuje Julka
-Julka się czuje bardo dobrze -powiedziałem -W takim razie kończę nara
-Cześć
Chce mi się spać czy imprezować.. zastanawiałem się. Ponownie wyciągnąłem telefon
-Karola? -zapytałem jak odebrała
-Co tam misiaczku? -usłyszałem pełne pożądania pytanie
-Weź taksówkę na mój koszt i przyjedź jak najszybciej... zabawimy się
Nie musiałem długo czekać. Po dwudziestu minutach otworzyłem drzwi pięknej blondynce, z wielkim biustem, idealną talią osy, i zgrabnym tyłeczkiem, była skąpo ubrana i od razu dawała znaki że mam ją wziąć tu i teraz.
-Napijemy się czegoś? -spytałem
-Whisky! -odpowiedziała piszcząc radośnie
Kiedy odwróciłem się od blatu z alkoholami ona stała naga wypinając się do mnie i dawała mi znaki że jest bardzo napalona.
-Proszę -podałem jej szklankę. Karolina była najlepszą ze wszystkich dziwek jakie zaliczyłem we wakacje.
Już po chwili ja oglądałem film a ona ssała mi penisa wydając przy tym jęki. Potem pieprzyliśmy się na kanapie kończąc w sypialni. Obudziłem się o 3 w nocy. Przypomniałem sobie o Julii. Poszedłem znowu do jej pokoju ale ona wciąż leżała z zamkniętymi oczami.
-Kurwa obudź się w tej chwili -zacząłem nią szarpać. Nic to nie dało, ze wściekłości zrzuciłem ją ze schodów, widziałem tylko jak odbijała się z każdego schodka nie ruszając się. Kiedy dotarła na dół w całym domu nastała cisza. Wróciłem do pokoju. Karolina siedziała na łóżku z rozłożonymi nogami bawiąc się swoją kobiecością. Nie zastanawiałem się długo i na nowo ją przeleciałem. Kiedy obudziliśmy się o 10 leżała obok mnie
-Zjemy śniadanie i mi zapłacisz czy na odwrót? -zapytała
-Zapłacę ci teraz, dam ci kasę na taksi i zjemy śniadanie okej?
-Pięć tysięcy -odrzekła przeciągając się obok
Dałem jej tyle ile chciała i dodatkowe trzysta aby mogła wrócić. Kiedy ubrani już wyszliśmy z pokoju wkurzyłem się ponownie.
Julia nadal leżała na dole i się nie podnosiła. W tedy pierwszy raz przeszło mi przez myśl że może jej się coś stało.
CZYTASZ
Porwana
Teen Fiction-I jak się z tym czujesz szmato? -złapał mnie za włosy i rzucił na podłogę -Moi ludzie cię znajdą i zginiesz w cierpieniach... Obiecuję -nie bałam się go, byłam zbyt silna by się bać. -Gdy by nie ta twoja śliczna buźka, dawno byś nie żyła! -Oczy m...