- Może usiądziesz jak normalny człowiek przy stole? - spojrzał na nią nieco rozbawiony, gdy wzięła talerz z kolacją i usadowiła się na parapecie. Pokręciła głową z uśmiechem i włożyła do ust kęs mięsa. Zjedli posiłek wymieniając pomysłami na jutrzejszy dzień i Kuba zaczął się nawet cieszyć, że Lisa zaplanowała zakupy, bo inaczej przegoniłaby ich po wschodniej części miasta, dalej niż Mur Berliński, o który też dzisiaj zahaczyli.
- Idę przygotować jacuzzi. - stwierdził kończąc jedzenie. Podszedł jeszcze do niej całując ją w czoło i zniknął w części kąpielowej. Zebrała puste naczynia, ustawiła je na stoliku przy wejściu i zajrzała do chłopaka. - Będziesz tak stać i się patrzeć? - zapytał ściągając koszulkę. - Jak mam na co to mogę się patrzeć. - pokazała mu język i oparła się o parapet obserwując chłopaka, który właśnie zsunął bokserki i zanurzył się w wodzie. Mruknął z zadowoleniem, bo kąpiel z bąbelkami to było to czego zdecydowanie potrzebował po tym niezwykle aktywnym dniu. - Wyskakuj z ciuchów, ale już. - ponaglił ją zdecydowanym głosem. - Zamknij oczy. - poprosiła go i zaczęła zdejmować skarpetki. - Przecież już cię widziałem nago. - przewrócił oczami rozsiadając się wygodnie, ale widział, że Lisa czuje się nieco speszona, więc odwrócił wzrok. Po chwili poczuł jak wchodzi do wanny i siada na przeciwko niego. Zaraz znalazł się przy niej i objął ramieniem całując ją w skroń. Dopiero teraz zauważył na jej plecach tatuaż z aparatem fotograficznym, który do tej pory mu umknął. - Chowasz jeszcze jakieś? - zapytał zsuwając dłoń niżej wzdłuż jej kręgosłupa. Pokręciła głową i oparła głowę o jego ramię przymykając oczy. - Dobrze mi z tobą, wiesz? - zagadnął ją, ale dziewczyna tylko cicho mruknęła całkowicie się odprężając. - Łatwo cię nie wypuszczę. - szepnął jej na ucho. - Mam nadzieję, bo zaczęłam się przyzwyczajać do twojej obecności. - otworzyła oczy i spojrzała na niego. Przejechał wierzchem dłoni po jej policzku. - Cieszę się, że nie przeraża cię to wszystko co się czasem dzieje, zainteresowanie i w ogóle. - nie spuszczał z niej wzroku. - Mówiłam ci już, że przeżywałam to samo. - zaśmiała się cicho. - Wtedy jeszcze łączyłam to trochę z pracą, co naprawdę dobrze wychodziło, bo miałam dobrą wymówkę jak posądzali nas o związek. Usiadła na nim okrakiem i splotła palce na jego karku. - Powiesz mi kto to był, bo tak krążysz wokół tego tematu czasem, ale bez konkretów. - poprosił całując ją w czubek nosa. - Był taki boysband kiedyś, niemiecki, ale polska wytwórnia miała w nich duży wkład. Jakoś tak to wszystko wyszło, ale nie mogliśmy się z tym afiszować w żaden sposób, bo mógł ucierpieć jego niewinny wizerunek i straciłby fanki. - zaśmiała się drapiąc go za uchem. - I tak po prostu odpuścił? - zapytał, kiedy doszła do zakończenia tej historii. Kiwnęła głową. - Od tamtego czasu jakoś już całkowicie wypadłam z obiegu. - mruknęła chowając twarz w jego szyję. Wplótł palce w jej włosy i mocniej ją objął. - Czekałaś na mnie. - zażartował i poruszył biodrami, za co dostał pstryczka w ucho. - Co się wiercisz co? - zaśmiała się opierając czoło o jego. - Ciężko pozostać mi obojętnym, kiedy siedzi na mnie naga dziewczyna. - stwierdził fakt. - Czuję. - rzuciła i zaraz się trochę zarumieniła, na co Kuba roześmiał się głośno. - Jak ja to w tobie lubię. Jakbym miał dwie kobiety, jedną niewinną, a drugą boginię z łóżku, co całkowicie mi się oddaje. - wziął jej twarz w dłonie zmuszając ją do spojrzenia mu w oczy. - Bawi cię to, co? - burknęła, a on przytaknął skinieniem głowy w dalszym ciągu się z niej śmiejąc. Chlapnęła go wodą i zsunęła się z jego kolan. - No i co uciekasz... - oparł się nad nią. - Cackasz się drogi panie, widzę, że masz na coś ochotę, a zwleeeekaaasz. - udała długie ziewnięcie. - Prosisz o coś? Czy mi się wydaje? - uniósł brwi i musnął ją delikatnie w usta. - Może. - stwierdziła prowokując go spojrzeniem, ale wzruszyła ramionami. - To jak grzecznie wprost powiesz czego oczekujesz, to zastanowię się czy zasłużyłaś. -naparł na nią z mocniejszym pocałunkiem, wdzierając się językiem do jej ust. - Wiesz co lubię. - mruknęła w jego usta nie przerywając pocałunku. - Powiedz mi. - przejechał wargami po jej policzku na skroń, a dłoń położył na jej szyi. Dziewczyna powiedziała coś niewyraźnie, ale zacisnął mocniej palce na jej szyi. - Zerżnij mnie palcami. - powtórzyła uciekając wzrokiem. Kuba uśmiechnął się bardzo zadowolony, a sposób w jaki to powiedziała, będąc wulgarną nakręcił go do działania. Oparł się nad nią wygodniej na ręku, a drugą zsunął między jej nogi. Wzięła głęboki oddech i odchyliła głowę zamykając oczy. Westchnęła głośniej i zacisnęła palce na jego ramieniu, gdy nie przedłużał, tylko wsunął w nią palce. Poruszał mocniej dłonią, robiąc to o co go poprosiła. Rozchlapał wokół trochę wody, ale zupełnie się tym nie przejmował. Zagryzła wargę i zsunęła by się pod wodę, gdyby nie to, że trzymał ją za szyję. Z podnieceniem obserwował jej ciało, które aż prosiło o więcej. Zacisnęła jedną dłoń na skraju wanny, a drugą odnalazła jego członka. Kuba uśmiechnął się błogo, gdy trochę nieporadnie zaczęła przesuwać po nim dłonią, bo skurcze w podbrzuszu wyprowadzały ją z równowagi. - Mocniej... - jęknęła cicho wyprężając ciało. Odciął jej dopływ powietrza dosłownie kilka sekund przed orgazmem, który wstrząsnął jej ciałem, tak że mocniej chlapnęła wodą. W głowie jej huczało, a Kuba panował nad jej oddechem, aby mogła się łatwiej uspokoić. Wciągnął ją do siebie na kolana i mocno przytulił całując we włosy. - Jesteś w tym za dobry. - jęknęła cicho w jego szyję. Przejechała wargami po znakach zapytania, ale wzwód Kuby, który czuła na udzie skutecznie ją rozpraszał. - Co my z tym zrobimy? - zapytał ją z uśmiechem, kładąc dłoń na jej policzku. - A co sobie pan życzy? - odpowiedziała patrząc mu w oczy, na co chłopak usiadł na kamiennym skraju wanny wciągając dziewczynę stanowczym ruchem między swoje nogi. - I patrz na mnie. - oblizał wargi i zebrał jej włosy na karku.Kuba wyszedł pierwszy z wody i otarł ciało ręcznikiem zawijając go nisko wokół bioder. - Chodź. - zachęcił ją trzymając drugi ręcznik, aby ją owinąć. Wyszła z wody i stanęła przed nim pozwalając, aby wytarł jej ramiona i zaśmiała się, gdy mocno owinął ją ręcznikiem. Odcisnął jej włosy z wody, oczywiście nie odpuszczając sobie pociągnięcia za nie. Dziewczyna spojrzała w lusterko i zobaczyła, że makijaż prawie całkowicie spłynął z jej twarzy, a tusz do rzęs zostawił czarne smugi. - Zaraz do ciebie przyjdę. - pocałowała go w policzek i sięgnęła po waciki i płyn do demakijażu. Miała nieco przesuszoną skórę, więc zrobiła dłuższe oczyszczanie twarzy olejkiem i nałożyła serum oraz krem pod oczy. Kiedy wróciła do pokoju, zauważyła, że Kuba leży na plecach rozłożony na łóżku i spokojnie oddycha. Zrobiło jej się trochę przykro, że zasnął, ale nie chciała go budzić, bo na pewno był zmęczony po jeździe autem i wycieczce po mieście. Spędziła kilka minut przyglądając się rozświetlonej panoramie Berlina, aż w końcu postanowiła udać się na spacer po okolicy, bo nie czuła się senna. Założyła dżinsy i bluzę oraz wzięła do ręki skórzaną kurtkę. Obejrzała się na chłopaka z uśmiechem i opuściła pokój biorąc tylko kartę do pokoju, telefon i papierosy. Pokręciła się po okolicy Alexanderplatz licząc, że w końcu zmęczy się, ale to tylko bardziej ją rozbudziło, więc zeszła do metra i w ostatniej chwili wsiadła do S7 w kierunku Hauptbahnhof. Przeszła spacerem pod Bramę Brandenburską mijając po drodze grupki turystów, którzy wybrali się na zwiedzanie miasta nocą. Znalazła w kurtce słuchawki, więc włączyła swoją ulubioną playlistę i całkowicie oddała się żyjącemu miastu idąc tam, gdzie ją nogi poniosą. Było dobrze po pierwszej w nocy, gdy poczuła wibracje telefonu i zauważyła na wyświetlaczu imię chłopaka. - Gdzie jesteś? - zapytał od razu, jak tylko odebrała. - W sumie to nie wiem, wygląda jak wschodni Berlin. - zaśmiała się i rozejrzała się wokół. - Szlajasz się sama po mieście? Lisa do cholery. - warknął całkowicie się rozbudzając. - Poczekaj, sprawdzę gdzie jestem. - zignorowała jego ton i otworzyła mapę Google. - Niedaleko dworca wschodniego..... - powiedziała zerkając na swoje położenie - Kuba, wyślę ci adres. Będę czekała na miejscu. - powiedziała nagle i zaczęła iść przed siebie. - Lisa, wracaj do hotelu. - westchnął zrezygnowany. - Zaufaj mi. Jak pójdzie po mojej myśli to będziesz miał taki drugi Bangkok. - rzuciła i rozłączyła się. Była pierwsza na miejscu, więc stanęła w kolejce do chyba najpopularniejszej mekki imprezowiczów. Była zaskoczona, że klub jest otwarty w poniedziałkowy wieczór, ale wyczytała po drodze, że robią najdłuższą imprezę, która trwa już od zeszłego czwartku. Zauważyła Kubę i pomachała do niego, gdy szedł wzdłuż kolejki. Nie był zadowolony, ale podał jej pomadkę i gumkę do włosów o które prosiła. Spędzili w kolejce prawie 40 minut, ale dzięki wyróżniającemu się wyglądowi Kuby znaleźli się w środku, uprzednio pozwalając ochroniarzowi na zaklejenie aparatów w telefonie.
A co się dzieje w Berghain, zostaje w Berghain.
CZYTASZ
Potrzebny
FanfictionPrzeciągnęła się i trąciła stopą psa śpiącego w jej nogach. Radio-budzik nie przestawał dzwonić, więc nie zostało jej nic innego, jak podnieść się z łóżka i go wyłączyć. Zegar wskazywał 6:40. Był to jej 11. dzień pracy pod rząd. Jeszcze tylko 8 god...