CO

708 37 15
                                    

Przewróciła się na bok i z przyzwyczajenia chciała wtulić się w chłopaka, jedna nie trafiła na jego ramię. Mruknęła coś pod nosem i usiadła, próbując zorientować się jaka jest pora dnia. Za oknem było już dosyć ciemno, a w mieszkaniu panowała głucha cisza. - Kuba?! - zawołała, wstając z łóżka. Przeszła się po mieszkaniu obejmując się ramionami, jednak nie zastała go w salonie czy kuchni. Po drodze odnalazła swój telefon na regale w przedpokoju i opadła na kanapę, od razu włączając Netflix. Nie zdążyła jeszcze dobrze wciągnąć się w serial, kiedy usłyszała dźwięk klucza przekręconego w zamku. - Wstała królewna. - posłał jej szeroki uśmiech, widząc zaspanie na jej twarzy. - Gdzie byłeś? - zapytała siadając na piętach i wyciągnęła do niego ręce jak małe dziecko. - Przewiozłem książki, rzeczy z kuchni i część naszych ciuchów. - wyjaśnił, a dziewczyna dopiero po jego słowach zorientowała się, że regał jest pusty, a na podłodze nie ma żadnych naczyń. - Jeeej, serio? Fantastycznie. - wyraźnie ucieszyła się i przesiadła się na jego kolana. - Spakuj kosmetyki i co tam potrzebujesz na jutro do pracy, to będziemy mogli się przenieść. - poprosił, zaciskając palce w jej talii. - Okay, ale to zaraz. - od razu przystała na jego propozycję, jednak nie zamierzała ruszyć się z miejsca. Splotła palce na jego karku i dłużej spojrzała mu w oczy. Ich twarze były tak blisko, że czuła jego oddech łaskoczący jej usta. - Twój ulubiony kubek też spakowałem, więc sądzę, że ranek zaczniesz bardzo dobrze. - zażartował, a dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że w mieszkaniu czeka na nią niespodzianka, o której po cichu marzyła. - A co zamierzasz robić teraz? - podkreślił ostatnie słowo i poruszył się niespokojnie, kiedy dziewczyna przygryzła wargę, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. - Spać bym poszła. - parsknęła śmiechem, bo jeszcze na dobre nie wróciła do świata żywych. - Nudna jesteś. - wydął usta, cmokając z niezadowoleniem i podrzucił ją na kolanie. Dotknął jej nagich ud, ale dziewczyna wychyliła się patrząc w stronę telewizora. - Przegapiłam początek odcinka. - westchnęła i zaczęła rozglądać się za pilotem, aby przewinąć serial do początku. - Serio? - rzucił jej rozczarowane spojrzenie, jednocześnie mocniej wbijając palce w jej ciało. Lekko uniosła się, sięgając po zgubę, co wykorzystał, aby przejechać dłońmi na jej pośladk, które delikatnie zaczął masować. - Wiesz, że mnie jeszcze tyłek boli po ostatnim? - wypomniała mu, bo w ciągu dnia ciężko było jej wysiedzieć przy biurku i co chwila zmieniała pozycję. - Prawidłowo. - na jego ustach zatańczył lekki uśmiech, a oczy błysnęły na wspomnienie niedzielnego wieczoru. Na jej szyi wyraźnie odznaczały się liczne malinki, które przybrały delikatnie siny odcień, a jedna była wręcz fioletowa z widocznymi śladami po zębach. W milczeniu wodził oczami po jej ciele z nieskrywaną radością odnajdując kolejne znamiona ostrego seksu. - Mam ochotę wziąć cię od tyłu. - wychrypiał nagle, znacząco wsuwając palce między pośladki dziewczyny, na co wyraźnie się spięła. - Tak po prostu? - zapytała zduszonym głosem, bo jego wyznanie po prostu ją zaskoczyło. - Tak po prostu czy mam cię związać na tej podłodze? - jego głos stał się głębszy, a ton zmienił się na bardziej stanowczy. -  A nauczyłeś się czegoś nowego? - zapytała, unosząc ręce, co uznał za przyzwolenie na pozbycie się jej koszulki. - Teoretycznie... - mruknął, gniotąc w palcach biały materiał. - Nie miałem okazji przećwiczyć. - mocno ścisnął jej sutek między kciukiem a palcem wskazującym. Ostatnio przyłapała go na czytaniu artykułów o shibari, a chłopak ucieszył się, że podzieliła jego zainteresowanie. Zafascynowała go ta starożytna, japońska sztuka i nie mógł się doczekać, aby zgłębić jej tajemnice. Lisa założyła ręce na kark, eksponując biust, co przyjął z zadowoleniem. Tym jednym ruchem oznajmiała mu, że jest gotowa mu się oddać i spełnić jego zachcianki. Uwielbiał to, że z jego spojrzenia, tonu czy gestu potrafiła wyczytać czego od niej oczekuje. Koniuszkiem języka przejechał po jej linii szczęki, przez szyję, aż na piersi, zasysając sutek. - Wstań. - zażądał, co dziewczyna przyjęła bez mrugnięcia okiem i wykonała jego polecenie. Przejechał dłonią wzdłuż jej ciała, naciskając na plecy, aby zmusić ją do pochylenia się. Stopą rozsunął jej nogi, jednocześnie uderzając otwartą dlonią w pośladek, co wywołało cichy jęk z jej ust. - Zostań. - kolejne polecenie padło z jego ust, kiedy opuszczał salon, a dziewczyna odprowadziła go wzrokiem, zastanawiając się co chodzi mu po głowie. Nie była to dla niej wygodna pozycja, więc oparła dłonie na kolanach, unosząc głowę, kiedy wrócił do pokoju. Nie umknęło jej na uwadze, że trzymał coś w zaciśniętej dłoni, ale kiedy obejrzała się za siebie, skarcił ją kolejnym klapsem, od którego prawie straciła równowagę. Zsunął z niej majtki, pozostawiając je na wysokości kolan, a wzdłuż jej kręgosłupa przebiegł przyjemny dreszcz, kiedy poczuła jego ciepłą dłoń na swoim kroczu. Dosłownie na moment zanurzył w niej palce, jakby sprawdzając jej stan, ale jak zwykle go nie zawiodła. Drgnęła, gdy poczuła chłód metalu zagłębiający się w jej ciele, tym samym rozpoznając kulki gejszy, jedną z ostatnich ulubionych zabawek Kuby. Mocno zacisnęła na nich mięśnie pochwy, a po jej podbrzuszu rozlało się przyjemne mrowienie. Jednak radość nie trwała długo, bo dosłownie po kilku sekundach mężczyzna mocno pociągnął za okrągły uchwyt, wyciągając je z niej jednym ruchem. - Kurwa, Kuba! - wyrwało się z jej ust, bo kompletnie się tego nie spodziewała. Nie pozwolił jej długo skupić myśli na tym co właśnie się stało, bo od razu potarł kulkami jej odbyt, delikatnie napierając na niego, zmuszając dziewczynę do rozlużnienia się. - Ciii... - uciszył ją, jednocześnie obsypując pocałunkami jej plecy. Miodem dla jego uszu, był głuchy jęk, który wyrwał się z jej ust, gdy część zabawki zniknęła w niej wnętrzu. - Grzeczna dziewczynka. - mruknął z zadowoleniem, oplatając na dłoni pasma jej włosów. Idąc za ciosem umieścił w niej drugą kulkę i mocno pociągnął za włosy, zmuszając ją do wyprostowania się. Dziewczyna stanęła na palcach, zataczając koła biodrami, aby przybrać jak najbardziej komfortową pozycję. Zdecydowanym ruchem pchnął ją do przedpokoju, gdzie kopnął w jej stronę botki, a po chwili rzucił płaszcz. - Masz trzy minuty na zabranie tego co potrzebujesz na jutro. - ponaglił ją, kiedy patrzyła na niego zaskoczona. Wciągnęła na siebie majtki i tłumiąc jęk schyliła się, aby założyć buty. - Mogę się ubrać? - zapytała, oblizując suche wargi. - Płaszcz ci wystarczy. Pakuj się. - boleśnie szczypnął jej pierś, ciągnąc za sterczący sutek i znacząco spojrzał na materiał w jej rękach. Zarzuciła płaszcz na nagie ciało i zrobiła krótką rundkę po mieszkaniu zabierając kosmetyki i torbę do pracy. Kuba stał przy drzwiach, niecierpliwie bawiąc się kluczami, które cicho brzęczały w jego dłoni. - Już. - zapięła okrycie pod samą szyję, czując się co najmniej dziwnie, ale nie zamierzała kwestionować jego decyzji. 

PotrzebnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz