Ilość słów: ~1.3K
Podsumowanie: Po pracy na planie, między Y/N oraz Tomem, w końcu dochodzi do zbliżenia.————————————
- Jak otworzyć te cholerne książki?-Oburzył się Tom. Jego mimika, ton oraz wzrok idealnie pasowały do książkowego Dracona.
- Pogłaszcz ją po grzbiecie, chłopcze.-Odparł Robbie - filmowy Hagrid.
- I ładnie ją poproś, żeby się otworzyła.-Wyszeptałaś do ucha blondyna.-Trochę dobroci cię chyba nie zabije?-Zaśmiałaś się, po czym odeszłaś, a Tom uniósł wysoko brwi.
- Doskonale!-Krzyknął reżyser.
- Śmieszne te książki.-Rzuciłaś do złotego trio, otwierając swoją.
- O tak, strasznie śmieszne. Naprawdę dowcipne. Boże, to miejsce zeszło na psy. Zaczekajcie aż mój ojciec usłyszy, że Dumbledore zatrudnił tak głupiego nauczyciela.-Odezwał się Tom, stojący pod drzewem. Jego koledzy zaśmiali się, jakby to była najzabawniejsza rzecz, jaką w życiu usłyszeli.
- Zamknij się Malfoy.-Odparł Daniel, następnie robiąc kilka kroków w stronę blondyna. Ten zaśmiał się pod nosem i rzucił Jamie'emu swoją torbę, czego chłopak chyba się nie spodziewał, bo niemalże z nią upadł. Felton bardzo pewnym krokiem zbliżył się do Daniela, przegryzając dolną wargę. To było naprawdę gorące. Po chwili spojrzał w górę i zaczął głośno krzyczeć „Dementor! Dementor!", a wszyscy obrócili się, gotowi do obrony. Rozległ się śmiech „gangu" Malfoy'a. Gdy spojrzeliście na nich, mieli już na głowach kaptury. Unieśli dłonie i zaczęli wydawać odgłosy charakterystyczne dla duchów.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanfictionImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...