Ilość słów: ~2.2K
Podsumowanie: Draco ma problem z wyczarowaniem Patronusa. Znienawidzona przez niego Puchonka, przychodzi z pomocą.————————————
Piąty rok. Nieszczęścia chodziły za tobą jak na złość. Wszystkie spowodowane jedną osobą, mianowicie Draconem. Cholernym, chodzącym złem Malfoy'em. Należałaś Hufflepuffu. Nienawidził cię za to. Równał cię z ziemią gdy tylko miał ku temu możliwość. Wyzywał, gnębił, straszył. Nie miałaś przez niego życia. Nie potrafiłaś nikomu zaufać w obawie, że trafisz na taką samą osobę jaką był on. Nie rozumiałaś w czym rzecz. Nigdy nie weszłaś mu w drogę, nie obraziłaś ani nic w tym stylu. Problem polegał na tym, że on od najmłodszych lat miał zakodowane, że Puchoni to łajzy i jak sam stwierdził „wolałby rzucić budę, gdyby miał trafić do Hufflepuffu."
- Czy moja ulubiona szlama ma jakieś plany na dziś?-Zaśmiał się wraz z Goyle'em, opierając się o parapet. Opuszczałaś Wielką Salę po śniadaniu. Od razu dostałaś skurczów brzucha ze strachu. Przewróciłaś oczami, po czym odeszłaś szybkim krokiem, jednak blondyn pobiegł za tobą i popchnął cię na ścianę, przykładając różdżkę do twojego podbródka.-Spytałem o coś.-Syknął. U jego boku natychmiast znalazło się kilku z jego znajomych, a inni uczniowie obserwowali was z niepokojem. Oczywiście nikt nie odważył się jakkolwiek pomóc.
- Nie twój interes, Malfoy.-Rzuciłaś, zmierzając go wzrokiem.
- Taka głupia, a taka pyskata. Oj, Y/L/N, doigrasz się w końcu.-Zaśmiał się ironicznie.-Jesteś beznadziejna, Y/N. Żadna z ciebie czarownica.-Dodał. Zacisnęłaś mocno szczękę, a następnie spoliczkowałaś go, co wywołało ogromny śmiech wśród uczniów.
- Ja beznadziejna?-Odezwałaś się, gdy chłopak zaczął masować czerwony policzek.-Mówi to ten, co nie potrafi wyczarować Patronusa. Starzy cię nie kochają-Dodałaś. Z twarzy blondyna zniknęła złość, a pojawił się smutek.
- I co się gapisz? Zabolało? Tak proszę państwa, książę nie umie wyczarować patronusa. Tatuś byłby zawiedziony, wiedząc, że jego tleniony synek jednak nie jest we wszystkim najlepszy.-Zaśmiałaś się. Draco zaczął powoli wycofywać się w stronę lochów. Gdy już zniknął wam z oczu wraz ze znajomymi, pozostali uczniowie roześmiali się na głos, bijąc ci brawo. Każdemu z nich zalazł za skórę, więc wszyscy cieszyli się, że w końcu ktoś odważył się mu dołożyć. Lecz ty chyba dołożyłaś zbyt mocno, bo chłopak nie pojawił się na żadnych zajęciach tego dnia, a Crabbe tłumaczył wszystkim, że bardzo źle się poczuł. Wieczorem jak zwykle udałaś się z książką na wieżę astronomiczną. Uwielbiałaś tam siedzieć. Cisza, spokój, świeże powietrze, gdy nie było pochmurno nawet gwiazdy i księżyc. Tym razem wchodząc na górę usłyszałaś płacz. Delikatnie cię to zmroziło. Nie wiedziałaś czy iść dalej, czy się wycofać. Byłaś jednak dość ciekawa kto tak bardzo cierpiał, więc weszłaś jeszcze parę stopni wyżej. Nie ukrywałaś zdziwienia na widok swojego wroga, pogrążonego w płaczu.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanfictionImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...