Ilość słów: ~1.3K
Podsumowanie: Draco nie lubi sympatii Y/N.
————————————- Totalnie musisz mi o nim opowiedzieć, Y/N. Jaki jest? Przystojny? Jaki ma kolor oczu, włosów? Jak pachnie?-Wypytywała Pansy, stojąc z tobą na głównym korytarzu Hogwartu. Zaczęłaś piąty rok. Przez całe wakacje pisałaś z dziewczyną i wspominałaś o swoim obiekcie westchnień. Była niezwykle ciekawa jak układa się wasza znajomość.
- Zbyt dużo pytań, Parkinson.-Zaśmiałaś się.- Więc... To zwyczajny chłopak. Jest niezwykle przystojny. Oczy ma niebieskie jak ocean. Włosy brązowe, aczkolwiek farbuje końcówki na platynowy blond. Pachnie tak świeżo, lekko. Zapach kojarzy mi się z Irlandią i jej zielonymi łąkami tuż po deszczu.-Mówiłaś, a brunetka w tym czasie oparła się o ścianę, uważnie słuchając.
- Jeju, Y/N, mam nadzieję, że coś między wami będzie.-Odparła z uśmiechem, przez co zarumieniłaś się. Dziewczyna patrzyła na ciebie z wymalowaną na twarzy troską i szczęściem, jednak chwilę później uniosła jedną z brwi, a ty poczułaś oplatające cię ramiona i czyjś podbródek na ramieniu. Uderzył cię intensywny zapach wody kolońskiej, którą doskonale znałaś. Draco. Draco Malfoy. Przytulił cię od tyłu, jednocześnie wywołując zdziwienie u niemalże wszystkich uczniów, przebywających dookoła was.
- Trudno mi zrozumieć dlaczego czarownica o czystej krwi oddaje serce mugolakowi.-Odezwał się do twojego ucha.
- Na całe szczęście to nie twój problem.-Odparłaś sucho.
Cały on. Niemiłosiernie wkurzał cię swoją bezczelnością na każdym kroku. Wtrącał się we wszystko, a szczególnie w to, co totalnie go nie dotyczy. Odsunęłaś go od siebie (z trudem), a ten skrzyżował ramiona na klatce w niezadowoleniu.
- Marnujesz życie Y/N. Pomyśl, że twoje dzieci mogłyby mieć czystą krew, a nie zmieszaną Merlin jeden wie z czym.-Rzucił.
- Odczep się, Malfoy. Nie prosiłam cię o porady w kwestiach sercowych, o których nie masz żadnego pojęcia.-Wydukałaś, a Pansy parsknęła śmiechem, starając nie roześmiać się na dobre. Od pierwszego roku była zauroczona blondynem, jednak uwielbiała, gdy po nim jeździłaś.
- Niesamowite. Najpierw wpływasz na całkowitą zmianę zdania Mopsicy, która przez ciebie zaczęła szanować mugoli, a teraz dodatkowo śmieje się, gdy mi ubliżasz.-Syknął.
- Ubliżam? Jestem najzwyczajniej w świecie szczera.-Odparłaś, wzruszając ramionami.
- Odbieram ci 5 punktów za bycie niemiłą.-Rzucił, uśmiechnąwszy się sztucznie.
- Słucham?-Zdziwiłaś się. Dopiero później dostrzegłaś zieloną przypinkę z białą literką „P" na jego szatach.-Żartujesz. Ty prefektem? A ja myślałam, że jednak trzeba mieć chociaż trochę kultury, aby dostać ten zaszczyt.-Gruchnęłaś śmiechem, a blondyn zmarszczył nos.-Rozumiem, że sobie też parę odbierzesz? W końcu jeszcze dziś rano wyzywałeś Hermionę od szlam.
Chłopak otworzył usta, aby coś powiedzieć, jednak nie pozwoliłaś mu.
-Zastanawiam się czemu „szlama" tak łatwo przechodzi ci przez usta? Pozwolisz, że odpowiem za ciebie. Otóż, prawdziwi czarodzieje mają honor i nie ubliżą komuś przez taką pierdołę jak status krwi.-Dodałaś, po czym odeszłaś. Po kilku krokach obróciłaś się do blondyna.-Ty nie masz honoru. Kim ty na Merlina jesteś? Bo na pewno nie czarodziejem. Nie zasługujesz na bycie nazywanym w ten sposób.
Zniknąwszy w toalecie, pozostawiłaś Malfoy'a czerwonego jak nigdy wcześniej. Pansy szybkim krokiem podążyła twoimi śladami i głośno roześmiała się, stając obok ciebie, a w tym czasie Draco uderzył pięścią w ścianę, niezwykle mocno wkurzony.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanfictionImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...