Warszawa, moje absolutnie ukochane miasto w Polsce. Jednocześnie miejsce, w którym raczej nie bywam często. W tegoroczne Halloween zrobiłam mały wyjątek i wyjechałam z wiochy, w której dotychczas prowadziłam spokojne i nudne życie. W stolicy szykowała się masa imprez, na które mogłam się przebrać i chociaż ten jeden raz świętować dzień, który tak bardzo lubiłam. Droga tam zajęła mi trochę czasu, jednak absolutnie nie narzekałam. Mam prawko, własne auto, a więc nic mnie nie trzymało.
- Kozak kostium!-Krzyknął młody chłopak, wystylizowany na Spidermana.
- Dziękuję i vice versa.-Odparłam z uśmiechem, po czym wkroczyłam do klubu, z którego dochodziła niesamowicie głośna muzyka. Już na wstępie zaskoczyła mnie masa dekoracji i niesamowity klimat. Na ścianach wisiały pajęczyny, sztuczne pająki, na podłogach wydrążone dynie z lampkami wewnątrz, a im bardziej w głąb, tym więcej mrożących krew w żyłach ozdób. Zauważyłam nawet silikonowe kończyny zwisające z lamp. Czułam się jak w jakimś mrocznym zamku. W dodatku sala główna powaliła mnie na kolana. Tłum ludzi w wyszukanych kostiumach i niesamowitych makijażach, szalał na parkiecie przy najpopularniejszych hitach ostatnich miesięcy, serwowanych przez DJ-a. Nawet kelnerzy przebrali się za truposzy oraz wampiry i przechadzali się po pomieszczeniu, rozdając krwisto-czerwone drinki z lodowymi palcami. Właśnie tak chciałam spędzać Halloween. Strachy, przeraźliwy klimat, cała masa ozdób i ludzie, którzy nie robili dramatów z powodu „amerykańskiego" zwyczaju. Znaczy celtyckiego, ale dla nich to bez znaczenia...
- Chyba nie jesteś stąd?-Rzuciła szatynka, siedząca przy barze.
- Tak się składa, że nie. Może trzeci raz w życiu w stolicy. Nawet nie wiedziałam, że w naszym sztywnym klimacie, możliwe są tak wystrzałowe imprezy.-Odparłam, następnie siadając na krześle obok.
- Miałam takie same przemyślenia, gdy rok temu postanowiłam wyjść do ludzi. Jestem totalną introwertyczką. Tam gdzie tłum, tam nie ma mnie. Poprawka - nie było. Gdyby nie mój chłopak, dalej siedziałabym w czterech ścianach, ze wzrokiem wlepionym w fora internetowe, kłócąc się z Januszami o nieszkodliwość dzisiejszego święta. Wszędzie wszystkim źle, wszyscy narzekają i nie potrafią się bawić. Tutaj... tutaj ludzie czasem przeginają, ale przynajmniej jest ciekawie.-Zaśmiała się.-Jestem Martyna.
- Y/N. Miło cię poznać. Przyjechałam z absolutnej dziury. Moja rodzinka ma do mnie żal, że postanowiłam się zbuntować i przyjechać tu, żeby poświętować. Ludzie na wsi mimo, że ciężko pracują, mają w większości bardzo ograniczone pole widzenia. Ale mniejsza z tym. Fantastyczny kostium.-Rzuciłam, wskazując wzrokiem na przebranie dziewczyny. Harley Quinn. Całkiem fajne, chociaż jednocześnie oklepane. Ale przynajmniej dopięte na ostatni guzik.
- Dziękuję. Twój również. Lubisz Harry'ego Pottera? Podobały mi się filmy. Książek nie czytałam, ale kusi mnie.-Mruknęła z uśmiechem. Tak, postanowiłam ubrać się w szaty Y/H. Halloween to jedyna okazja, podczas której mogłam kroczyć przez świat w tych jakże niesamowicie magicznych ciuchach.
- Polecam przeczytać. Filmy nie dorastają książkom do pięt. Są strasznie chaotyczne i bardzo dużo rzeczy się w nich nie zgadza.
- Słyszałam już wiele takich opinii. Gdybym miała tyle czasu co chęci, z całą pewnością przebrnęłabym już przez wszystkie części. Lepiej powiedz kogo lubisz najbardziej.-Dodała z ekscytacją w głosie, a następnie zamówiła dwa drinki dla nas obu.
- Harry. Uwielbiam jego docinki. Brakuje mi ich w ekranizacjach. Ron jest zaraz po nim. Niesamowite jak bardzo stracił swoją osobowość w filmach. Zrobili z niego idiotę, a w rzeczywistości był naprawdę równą osobą. Hermiona średnio przypadła mi do gustu, ale koniec końców bez niej faktycznie pozostałej dwójce byłoby trudno, a więc nie mogę jej skreślić. Uwielbiam rodzinę Weasley'ów. Najlepsza z wszystkich.
- Już myślałam, że na pierwszym miejscu będzie Draco. Panuje jakiś szał na jego punkcie. Widziałaś?
- Ah, tak. Malfoy to jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie charakterów w książce. Naprawdę nie znoszę jego osobowości. Ale już w filmach go lubię bo bardziej przypomina książkowego, pyskatego Harry'ego. No i w dodatku gra go mój ulubiony aktor. Już nie mogę się doczekać ostatniej części, a potem przeklętego dziecka.
- Tom? Tom Felton? Lubisz go? Słyszałam sporo niepokojących rzeczy na jego temat. Podobno nie toleruje...
- Zostawmy to. Wielokrotnie udowadniał, że wcale tak nie jest.
- W porządku. W takim razie do dna i niech zabawa się rozkręca.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanfictionImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...