#107 Zły ruch |Tom Felton|

1.2K 53 5
                                    

Mam nadzieję, że kawka gotowa, bo czeka was 12,3K słów. Miłego dnia ! x

Moje życie nie było nigdy niczym niezwykłym. Zwyczajny chłopak z ludzkimi problemami. Na codzień szkoła, a potem nudne obowiązki domowe. Mieszkałem sam jakoś od roku. Rodzice stwierdzili, że jestem wystarczająco dorosły, aby decydować o sobie, dlatego kupili mi przytulny dom na cichym osiedlu niedaleko mojej uczelni. To była dla mnie duża próba. Musiałem dorosnąć z dnia na dzień. Pojawiły się obawy przed wszystkim co mogło mnie spotkać. Dodatkowo brak drugiej połówki skutecznie dawał mi w kość, jednak... może to moja wina? Nie byłem typowym macho. Raczej spokojny ze mnie chłopaczek, toteż dziewczyny nie zwracały na mnie uwagi. Wolały tych „łobuzów", którzy krzywdzili jedną po drugiej dla własnej przyjemności. Niesprawiedliwość. Oni mieli każdą, a spragnieni prawdziwego uczucia stali na samym końcu szeregu, niechciani i zapomnieni.
Jestem Tom Felton, mam 22 lata i mieszkam w Stevenage - małym miasteczku w Anglii. Studiuję anglistykę na mniej prestiżowej, lecz w dalszym ciągu dobrej uczelni. Mam wspaniałą, wspierającą mnie przyjaciółkę, idealną rodzinę, ale moje serce od zawsze było puste i spragnione uczucia.

***

- To nie jest takie trudne. Skup się, proszę...-Mamrotałem pod nosem, podczas prób nauczenia przyjaciółki hiszpańskiego.
- Cholera jasna, dla mnie jest. Nie czepiaj się. Tak samo wygląda tłumaczenie ci francuskiego.-Warknęła Emma, krzyżując ramiona na klatce, jednocześnie zdmuchując pasmyk włosów ze swojej twarzy. Przez parę minut oboje milczeliśmy.
- Ale problem w tym, że ty masz francuski i hiszpański, a ja tylko hiszpański więc nie musisz mnie niczego uczyć, a ja ciebie owszem.-Odparłem, nie mogąc dłużej znieść ciszy.
- Tom, wybacz, ale nauczyciel z ciebie beznadziejny. Wściekasz się o byle co.-Zaśmiała się, po czym usiadła wygodnie wśród poduszek na moim łóżku. W prawdzie miała rację. Bardzo łatwo mnie wkurzyć. Czasami zwyczajne odkurzanie doprowadza mnie do szału.
- Zacznijmy raz jeszcze.-Dodałem, uśmiechając się nieco sztucznie.
- Daj sobie spokój, Tommy. Przynajmniej narazie. Proponuję coś do jedzenia i film na rozluźnienie. Tak będzie najlepiej.-Rzuciła ze spokojem, po czym wstała z miękkiego materaca i wyszła z pokoju.
- Ty się po prostu próbujesz wymigać od nauki. Nieładnie tak.-Wydukałem, grożąc jej palcem, na co ta przewróciła tylko oczami i zeszła na dół, nucąc coś pod nosem. Udałem się za nią do kuchni, a tam usiadłem na wysokim krześle i obserwowałem jak dziewczyna krzątała się po pomieszczeniu, gotując. Przyjaźniłem się z nią od dziecka. Byliśmy niczym rodzeństwo, tylko takie z filmów, bo kłótnie zbyt często się nie zdarzały. W liceum nawet spróbowaliśmy jako para i było całkiem miło, jednak rozstaliśmy się przez strach przed zniszczeniem przyjaźni. Czasami tego żałowałem, bo gorące pocałunki z nią i wszystkie inne czułości sprawiały mi sporo radości, a serce oblewała fala gorąca. Kto nie chciałby codziennie budzić się i zasypiać przy tak cudownej kobiecie? Tak, rozpychała się jak jasna cholera, ale koniec końców umiała też przespać całą noc wtulona we mnie. Mimo zerwania jakaś chemia nadal między nami była, może nie miłość, bo o tym coś już wiem, jednak gdyby ktoś zaczął się do niej przystawiać, w stu procentach ja musiałbym go najpierw poznać, a co za tym idzie to ja zdecydowałbym czy jest jej wart. Czasami miałem po głowie za tą nadopiekuńczość. Jak się w kimś zakochała, nie miałem szans na udowodnienie jej jaki ten ktoś jest naprawdę. Zawsze słyszałem tylko "jest wyjątkowy, nie znasz się".
- Co robisz?-Odezwałem się po dłuższej obserwacji.
- To co bardzo lubisz, quesadilla z podwójnym serem, sosem chili i filetem kurczaka, a na deser lody ze skórką pomarańczy.-Odparła.
- Chyba ukradłaś mi zmysły smaku, gdy byłem na kacu.-Zaśmiałem się, następnie opierając się łokciami o blat. Wyraźnie się zapomniałem, bo w odbiciu kuchenki mikrofalowej zauważyłem swój uśmieszek typu "jestem zakochany". Upsss.... Na twarzy Emmy pojawił się ogromny uśmiech i rumieńce, a mi było jakoś nieswojo.
- Nie, po prostu od wielu lat jestem twoją kucharką. Przypuszczam, że znam to pomieszczenie lepiej od ciebie.-Rzuciła.
- Tu masz rację.-Szepnąłem pod nosem.
- Wiem. Idź wybierz jakiś film a ja dokończę obiad.-Dodała, brudząc mi nos sosem, który zaczął niesamowicie mocno szczypać. Zanim zdążyłem go wytrzeć, mój nos stał się czerwony.
- Mój blond Rudolf.-Zachichotała, głaszcząc mnie po policzku, jednocześnie udając zmartwioną.
- Bardzo śmieszne.-Warknąłem, uśmiechając się sztucznie. Sięgnąłem do chłodni po lód, który następnie przyłożyłem do podrażnionej skóry. Potem tak jak poprosiła dziewczyna, udałem się do pokoju w celu wyszukania czegoś ciekawego na Netflixie. Dobrze wiedziałem jak Emma reagowała na horrory, jednak w ramach zemsty wybrałem najstraszniejszy, aby móc trochę pośmiać się z jej emocji. Minęło conajmniej pół godziny zanim do mnie dołączyła. Zaczęliśmy jeść nim film zdążył się rozpocząć. W trakcie seansu dziewczyna była zbyt mocno zaangażowana wkurzaniem mnie, aby zauważyć co działo się na monitorze, jednak jeden wrzask bohaterów wystarczył, aby dostała gęsiej skórki i usiadła jak sparaliżowana. Po jakimś czasie mruczała pod nosem idealne rady, których oni i tak nie słyszeli, a na sam koniec dostałem kilka razy w policzek za wystraszenie jej "na śmierć". Nie zmieniało to jednak faktu, że byłem niezwykle dumny z wyprowadzenia jej z równowagi.
- To się dzieję, gdy wolisz rozrywkę od nauki.-Rzuciłem, dumny z siebie.
- Jesteś niemożliwy, nigdy więcej żadnych filmów z Tobą.-Syknęła.
- Mówisz tak, a za godzinę sama znajdziesz coś idealnego do wspólnego oglądania.-Wydukałem, przewracając oczami w sposób, którego bardzo nie lubiła. Na jej buźce od razu pojawił się grymas.
- Wcale nie. Z tobą niczego już nie oglądam.-Oburzyła się, jednak ja doskonale znałem sposób na jej morderczego focha.
- No więc wracamy do hiszpańskiego.-Zacząłem. Nie musiałem nawet na nią patrzeć, żeby wiedzieć, że miała oczy wielkości kurzych jaj.-Napiszesz mi 20 zdań z wykorzystaniem wszystkiego o czym ci dziś mówiłem.-Dodałem.
- Nie...-Szepnęła zrezygnowana.
- Oui, oui.-Odparłem.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz