#169 Pożegnanie

697 38 2
                                    

Na początku chciałabym polecić czytanie, podczas słuchania piosenki, załączonej wyżej.
Mówi ona o osobie zagubionej w wielkim świecie, szukającej siebie i nie ma absolutnie nic wspólnego z imaginem - mam tego świadomość. Natomiast pierwszy raz usłyszałam ją na TikToku, gdzie autorka wykorzystała ją do nagrania moich niegdyś idoli, mianowicie One Direction, podczas ich ostatniego koncertu. Cały wydźwięk, rytm, skojarzyły mi się z jakimś końcem, flashbackami z przeszłości, dlatego pisząc tego imagina, nie byłam w stanie nie myśleć o niej. Coś sprawia, że nawet nie skupiam się na tekście, a gdy zamknę oczy, widzę te wszystkie piękne chwile, które wydarzyły się w moim życiu, dlatego wpadł mi do mojej tlenionej pały dość poruszający pomysł (tak myślę).
Czytając tę część, chciałabym abyście spróbowali pobudzić swoją wyobraźnię. Wiem, że są tu osoby, praktykujące shifting, dlatego gdy pojawi się pochyła czcionka, sugerująca flashback, spróbujcie sobie wyobrazić, dopowiedzieć jakieś wasze wspomnienie związane z Hogwartem i bohaterami. Może to być wspomnienie oparte na filmie, książce, ale również takie z waszego prywatnego scenariusza, którego chcielibyście doświadczyć we śnie. 

I nie, żeby ktoś nie pomyślał, że to mój pożegnalny imagin, jeszcze trochę ich napiszę, obiecuję 😅

Ostatni dzień w Hogwarcie. Już za dwie godziny miało nastąpić oficjalne pożegnanie, na którym mój rocznik odebrałby swoje dyplomy i opuścił mury tej szkoły na dobre. Jedni już mieli plany na siebie, doskonale wiedzieli co chcą robić, kim chcą zostać, gdzie chcą żyć. Inni natomiast jeszcze nie odnaleźli siebie w wielkim świecie, dalej szukali, snuli plany, rozwijali marzenia. W mojej głowie, w tamtym momencie panowała niezwykła pustka. Przeżyłam w tej szkole siedem, długich lat. Poznałam fantastyczne osoby, z różnych domów. Bywały piękne oraz trudne chwile, ale mimo to, kochałam to miejsce całym sercem. Przyznaję, że mój rodzinny dom, nie był mi tak bliski jak ten zamek, wioska obok lub nawet cholerny zakazany las, którego nienawidziłam, ale spędziłam tam kilka szlabanów i miałam ogromny sentyment. Nie mogłam uwierzyć, że ten czas tak szybko zleciał. Pamiętam jak dziś ten dzień, gdy otrzymałam swój list. Ekscytacja towarzyszyła mi przez bardzo długi czas, a opadła przy pierwszej klasówce, którą zrobił nam oczywiście Snape. Wszyscy oblaliśmy, co było poniekąd nawet śmieszne.

Do boju, do boju
Gryffindor!
Kapitan Potter,
To nasz gwiazdor!
Do boju, do boju
Gryfoni!
Aż innym drużynom,
W uszach zadzwoni!

Młodzi uczniowie w szkarłatnych szatach, od rana krążyli po szkole, absolutnie nie mogąc doczekać się oficjalnego ogłoszenia zwycięstwa. Quidditch nigdy nie śpi, jego kibice również. Gryfoni zdecydowanie mieli najlepszą drużynę w szkole. Wszystko dzięki Harry'emu, Ronowi i Ginny, dzięki którym Puchar Quidditcha zdobył właśnie dom lwa. Ślizgoni deptali im po piętach, jednak nie udało im się wygrać, a walka była zacięta.

- Dajesz wiarę, że dziś znów Puchar wyląduje w naszych dłoniach?-Odezwał się Ronald, podekscytowany nadchodzącym zakończeniem. Harry, który razem z nim kierował się na Wielką Salę, miał jednak skwaszoną minę. Każdy w Hogwarcie doskonale wiedział, że nauka tutaj była jedną z najlepszych rzeczy, jaka kiedykolwiek go spotkała. W końcu dopóki nie otrzymał listu akceptacyjnego, uczył się w zwykłej mugolskiej szkole, był poniewierany przez swojego kuzyna i jego rodziców, a informacja o byciu czarodziejem odmieniła jego życie. W dodatku już na pierwszym roku dostał się do drużyny, co uczyniło go najmłodszym graczem w historii. Ron natomiast niezwykle cieszył się, że w końcu opuszcza mury zamku i już nigdy więcej nie będzie musiał się uczyć. Mimo, iż wyniki miał świetne, był raczej leniem.

- Będzie mi brakowało drużyny.-Odparł po chwili Harry, zerkając niepewnie na przyjaciela, a ten jedynie poklepał go po plecach. Mijając mnie, oboje posłali mi sympatyczne uśmiechy, a mnie aż uderzyła fala wspomnień.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz