Ilość słów: ~5.8K
Podsumowanie: Y/N i Tom mają przed sobą wyboistą drogę, pełną bólu serca i nieoczekiwanego zwrotu akcji.
Inne: Kochani, należy mi się kop, solidny kop. Nie zapomniałam o pisaniu, najzwyczajniej nie miałam na to czasu, ani szczerze przyznam - ochoty. Historia, którą za chwilę przeczytacie, jest w dużej mierze oparta na faktach. Znajomość ta, opisana na początku, jest absolutnie prawdziwa. Szkolenie, wspomniane dalej, dopiero się rozpoczęło i pojęcia nie mam jak będzie, ale myślę, że moje przypuszczenia mogą się potwierdzić 😅. Chciałabym, żebyście wiedzieli, że po prostu w związku z tą jakże kolorową relacją, mam bardzo ciężkie dni, a w zasadzie to miesiące. Zdaję sobie również sprawę, że przedstawiona w imaginie znajomość ma przejawy toksyczności, czego w żaden sposób nie promuję!
Niemniej jednak ten imagin był dla mnie bardzo trudny, zakrapiany łzami, ale jednocześnie to taka moja terapia i mam nadzieję, że wam się spodoba xx
————————————Jak to jest mieć złamane serce? Filmy zazwyczaj pokazują skrajne przypadki i osoby, które przestają jakikolwiek funkcjonować. Przestają jeść, pić i buntują się na własny los, bo ktoś nie potrafił ich pokochać. W rzeczywistości złamane serce faktycznie boli, ale w tym stanie najbardziej przeszkadza gula, która rośnie nam w gardłach. Z tyłu głowy tłum wrzeszczących wspomnień, który uruchamia retrospekcję najszczęśliwszych momentów, związanych z daną osobą. Przed oczami malują się niewyobrażalnie realne obrazy z wydarzeń, które wydawać by się mogło, że miały miejsce poprzedniego dnia. Widzimy ten pierwszy raz, gdy ukochana osoba na nas spojrzała, pamiętamy pierwszą wiadomość, swoją reakcję, pierwsze spotkanie i pierwsze wtopy. Im dłużej rozmyślamy, tym więcej łez nieświadomie płynie po naszych policzkach i niewiadomo skąd pojawia się uporczywy katar. Usta wiecznie suche, słone od łez, oczy zaczerwienione, a pod nimi sine wory, jakby ktoś przyłożył nam z pięści. Staramy się funkcjonować i zajmować myśli czymś innym - najczęściej nawet robotą, której szczerze nienawidzimy. I tak - zdarza się śmiać do rozpuku w środku dnia. Wystarczy jakiś dobry żartowniś w otoczeniu albo głupi filmik na instagramie i od razu atmosfera staje się do zniesienia. Mój przypadek był ciut inny... po prostu jestem twarda z natury. Gula była, trochę popłakałam, wkurzyłam się na swój los i straciłam apetyt na krótką chwilę, ale minęło. W prawdzie, cierpiałam przez kogoś, kto nawet nie był moją drugą połówką. Tom...
- Jasna cholera.-Zaklęła Y/N, odrzucając wypisujący się długopis w róg biurka.
Frustracja, widoczna na jej twarzy, po chwili wywołała purpurowe rumieńce, a dziewczyna złożyła dłonie jak do modlitwy, jej palce wskazujące oparły się o jej usta. Wzięła kilka głębokich oddechów, zanim gwałtownie zerwała się z fotela i zatrzasnęła swój dziennik.
-Trudno. Najwyraźniej los nie chce, żebym dalej rozpamiętywała.-Wydukała do samej siebie.
Chwyciwszy za notes, skierowała się do regału, na którym miał swoje stałe miejsce. Pod zawieszoną dość wysoko półką, wisiała wielka drewniana rama, z wieloma jutowymi sznurami, na których przypięte zostały zdjęcia z polaroidu. Na kilku z nich, dziewczyna pozowała ze swoim przyjacielem. Jej spojrzenie utkwiło w jednej z fotografii, które matka chłopaka wykonała w dzień, gdy się poznali. Pół roku temu, na lokalnym festynie. Y/N wyrwała się z domu, dumna ze zdanych sesji. Mimo, że takie „imprezy" raczej nie były w jej stylu, zdecydowała się iść i zobaczyć co w trawie piszczy. Niespodziewanie spotkała panią Sharon oraz jej syna, który miał w sobie to coś i od razu skradł jej serce swoją delikatnością i poczuciem humoru. Porwał ją do tańca bez pytania, a w trakcie i jedno i drugie dusiło się ze śmiechu. Y/N nie miała pojęcia o tańcu w parze. Niejednokrotnie plątała się o własne nogi, w przeciwieństwie do nowo poznanego partnera, który wywijał jak zawodowy tancerz. Między dwójką dosłownie od pierwszej sekundy, pojawiła się jakaś niezidentyfikowana chemia, a fakt, że ich rodzice byli bardzo dobrymi znajomymi, zbliżał ich do siebie coraz to bardziej. Rzecz jasna ich staruszkowie dość mocno naciskali, aby ci spróbowali czegoś więcej, jak to rodzice. W końcu czemu nie połączyć dwóch dobrze rozumiejących się rodzin?
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanficImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...