- Ostatni koncert trasy, moi drodzy!-Krzyknęła Y/N, w jednej dłoni trzymając mikrofon, a drugą machając do fanów, wypełniających trybuny. Kim była? Bardzo znaną w świecie mugoli piosenkarką. Zabłysnęła głównie dzięki Social Mediom, gdzie od jakiegoś czasu publikowała wraz z koleżankami covery znanych utworów. -Zatem, ostatnią piosenką będzie hit tegorocznego lata. Utwór, który kocham całym sercem i dedykuję go wam wszystkim, gdyż każde z was jest niesamowicie piękne, pociągające i właśnie o tym mówi tekst.-Dodała, wywołując w ten sposób burzę oklasków i pisków, które tylko przybrały na mocy po rozbrzmieniu znanego każdemu rytmu.
Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
Ai, ai, se eu te pego
Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego
Ai, ai, se eu te pegoWidownia oszalała z radości, natychmiast dołączając do bajecznych głosów czterech utalentowanych wokalistek, tańczących na scenie. Zabawa była niesamowita, jakby nie z tej ziemi. Wielu zastanawiało się w jaki sposób tak młode dziewczyny przyciągnęły do siebie tak ogromną ilość fanów w niedługim czasie. Niektóre gwiazdy mogły im pozazdrościć fantastycznego kontaktu z ludźmi no i przede wszystkim umiejętności wyluzowania w miejscach publicznych. Dziewczynom nie przeszkadzały wieczne napady paparazzi, którzy mimo swojej bezczelności, byli przez nie traktowani z ogromnym szacunkiem, toteż wywołanie skandalu z ich udziałem, wydawało się niemożliwe.
- Dziękujemy za niesamowity czas, który mogliśmy spędzić razem podczas tego wyjątkowego, ostatniego na liście koncertu. Jesteśmy niezwykle wdzięczne za liczne przybycie, za wszystkie oklaski, plakaty, za śpiewanie i bawienie się razem z nami.-Zaczęła Sara, przechadzając się po scenie.
- Jedna przygoda się kończy, aby kolejna mogła się rozpocząć. Absolutnie nie mamy zamiaru teraz zaprzestawać, a w planach już kolejne hity, kolejne występy i trasy.-Ucieszyła się Lee, a po jej słowach rozległ się ogromny wiwat.
- Jednak tak jak wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, potrzebującymi odpoczynku, dlatego przez następne kilka miesięcy mamy zamiar wylegiwać się na słoneczku, a potem zabierzemy się do dalszej pracy, aby móc znów ucieszyć naszych najcudowniejszych na świecie wielbicieli. Jesteście niezwykli, kochamy was i już za wami tęsknimy.-Dodała z entuzjazmem Erika.
- Do zobaczenia, słoneczka.-Rzuciła Y/N z ogromnym uśmiechem, po czym cała czwórka zniknęła za kulisami, a fani zaczęli powoli opuszczać arenę.- 1 września -
Wakacje na Malediwach? Ściema, którą Y/N wcisnęła przyjaciółkom. W rzeczywistości miała ogromny sekret, który musiała chronić za wszelką cenę. Tego dnia rozpoczynała kolejny, cudowny rok szkolny w szkole magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. To coś, w co wielu by jej nie uwierzyło. Magia? Coś takiego istnieje? Tak, istnieje, a zwykli ludzie - mugole - nie mieli o tym pojęcia. Budynki, w których czarodzieje spędzali swój wolny czas, były zwyczajnie niewidoczne dla nie-magów. Hogwart? Dla szaraków kupa gruzu, do której lepiej było się nie zbliżać.
- Widziałam twój ostatni występ. Niesamowity.-Pochwaliła Luna, którą Y/N mijała w pociągu, szukając wolnych miejsc.
- Dziękuję. Miło z twojej strony.-Odparła Y/H/C-włosa, uśmiechając się promiennie.
- Może się do nas dosiądziesz?-Zapytała Hermiona, przesuwając się nieco pod okno.
- Ślizgoni pewnie wszystko już zajęli, więc z wielką chęcią.-Odparła Y/L/N, następnie siadając obok Granger. Ron oraz Harry wysłali jej delikatne, lecz przyjazne uśmiechy, które ta od razu odwzajemniła.-Nie mieliśmy możliwości nigdy pogadać. Jestem Y/N. Miło was w końcu poznać. Draco bez przerwy na was narzeka, a sam jest - delikatnie ujmując - zwyczajnym królem dramaturgii.-Zaśmiała się, wyciągając dłoń w kierunku Harry'ego, a gdy ten ją uścisnął, Ron powtórzył jego gest.
- Harry, to Ron, a to Hermiona. Lunę chyba znasz? Pracujecie razem na eliksirach?
- Owszem. Najlepsza partnerka, jaką mogłabym sobie wymarzyć. Musicie mi koniecznie coś o sobie powiedzieć. Pragnę obalić kłamstwa Dracona.
- Nie lubicie się, prawda?-Spytała Hermiona.
- Błagam, to absolutny burak. W zasadzie nikt w Slytherinie go nie lubi. Połowa uczniów go olewa, a druga połowa trzyma się z nim, ze względu na jego status. Synek tatusia, który bez przerwy wywyższa się ponad wszystkimi. A w dodatku prefekt - on i Parkinson. Dramat to bardzo delikatne słowo.-Odparła Y/L/N.
- A co z twoją karierą? Masz przerwę, tak?-Odezwał się Ron.
- Tak. 8 miesięcy spokoju, z czego po jakichś dwóch bierzemy się za nowy album.
- Chwila, a-ale... Nauka zajmie ci dziesięć miesięcy. Jak wyjaśnisz koleżankom, dlaczego-
- Luzik, Miona. Mam swojego klona. W chwili gdy ja się uczę, druga ja robi dokładnie to, co robiłaby nie będąc czarownicą. W tej chwili opala się na jednej z plaż na Malediwach, a za jakiś czas zacznie pisać piosenki.-Wyjaśniła Y/N. Widok rozwartych ze zdziwienia ust nowych znajomych, wcale jej nie zdziwił. To brzmiało jak szaleństwo, ale z drugiej strony nie miała innego wyjścia.
- Nie sądzisz, że to ryzykowne? A co, jeśli twój klon się wygada?-Spytała niepewnie Luna.
- Bez obaw. To przecież druga ja, a nie jakaś osoba we mnie zmieniona. Wiem, co mogę robić i mówić, a czego nie. Poza tym ja mam różdżkę, a druga ja jej nie ma. Ja skupiam się na nauce, a druga ja na karierze. Oczywiście dziwnie jest siedzieć tu z wami i jednocześnie wiedzieć co dokładnie dzieje się u mojej drugiej połowy.-Rzuciła Y/L/N.
- Gdzie nauczyłaś się klonowania?-Spytał Ron.
- Moja mama to mugolak. Dostała list z Hogwartu, ale dziadkowie nie zgodzili się, aby się tam uczyła i posłali ją do mugolskiej szkoły. Dumbledore odwiedził ją któregoś dnia tuż przed rozpoczęciem nauki i nauczył paru sztuczek, w tym klonowania, dzięki czemu uczyła się i w Hogwarcie i w zwykłej szkole. Mama później nauczyła tego mnie, twierdząc, że może mi to pomóc w wielu sprawach i miała rację. Spełniam marzenia i uczę się w najlepszej szkole pod słońcem. Czego chcieć więcej?-Odparła.
- Jak wiele klonów można stworzyć?
- A co? Chciałbyś iść na kilka randek jednocześnie?-Zaśmiała się, na co szatyn pokiwał przecząco głową i lekko poczerwieniał.-Żartuję. Przypuszczam, że nieskończenie wiele, ale byłoby to naprawdę bardzo niemądre. Trzeba mieć kontrolę nad czymś, co się stworzyło. Nie dlatego, że klony się nie słuchają - one wiedzą, czym są. Po prostu ktoś by to odkrył. Przykładowo tacy paparazzi. Hieny medialne zobaczą cię w kilku sklepach jednocześnie i sekret wydany. Dlatego najlepiej mieć jednego, który nie będzie wzbudzał podejrzeń.-Dodała.
- Przebiegła jak Ślizgonka, mądra jak Krukonka, miła jak Puchonka i odważna jak Gryfonka. Już rozumiem, czemu Tiara potrzebowała tak dużo czasu, aby przydzielić cię do któregoś z domów.-Rzuciła Hermiona.
- A jednak ostatecznie uznała, że przebiegłość wygrywa z całą resztą.
- Czemu chodzisz do szkoły, robiąc tak wspaniałą karierę?-Spytała Luna.
- Chcę zdobyć wykształcenie w razie jakiegoś niepowodzenia.
- Przebiegłość to nie twoja jedyna zaleta. Ambicja również. Udowadniasz, że Slytherin wcale nie jest złym domem.-Odezwał się Harry.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
Fiksi PenggemarImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...