Ilość słów: ~1.2K
Podsumowanie: Harry zaprosił Y/N na bal, jednak w trakcie zabawy, totalnie ją olewa. Z odsieczą przybywa niespodziewana osoba.————————————
Wreszcie ten dzień, na który wszyscy czekali. Bal Bożonarodzeniowy. Dziewczyny od rana przygotowywały się, chodziły od jednego pokoju wspólnego, do drugiego, korzystając z faktu, że tego dnia wszystkie były otwarte dla innych uczniów. Zostałaś zaproszona przez Harry'ego Pottera, z czego niesamowicie się cieszyłaś. W końcu sam chłopiec, który przeżył co roku miał masę uganiających się za nim dziewczyn, a to właśnie ciebie spotkał tak wielki zaszczyt. Hermiona miała iść z Viktorem Krum, a Ron z Lavender. Jedynie Crabbe i Goyle nie mieli żadnej pary - chociaż to akurat nikogo nie dziwiło.
Zaczęłaś ubierać się dopiero około 17. Miałaś piękną, połyskującą sukienkę, wysokie szpilki, włosy upięłaś w luźnego koka i nałożyłaś bardzo lekki makijaż.
O 19 przyszedł po ciebie Harry. Wyglądał po prostu w porządku. Atrakcyjnemu facetowi będzie dobrze we wszystkim, zatem Potter nie miał tamtego wieczora żadnych wad. Zeszliście razem na dół, gdzie czekała na was Hermiona i Viktor oraz Ron z Lavender. Cała czwórka posłała ci zarówno zaskoczone jak i przesympatyczne uśmiechy.
- No, no. Y/N, wyglądasz bombowo!-Zachwyciła się blondynka. Wierzcie lub nie, ale Lavender i komplementy to coś, co zupełnie nie miało prawa bytu. To ją każdy miał chwalić, nigdy na odwrót, zatem zrobiło ci się naprawdę miło.
- Wy również.-Odparłaś pogodnie z uśmiechem. Weszliście na salę, gdzie było już pełno uczniów. Pomieszczenie przypominało jakieś miejsce z bajek. Calutkie ozdobione lodowymi rzeźbami, błyskotkami, kryształami. Oczywiście wstawiono i ustrojono wiele choinek, rozwieszono światełka, a sufit zaczarowano tak, że padał z niego sztuczny śnieg.
Muzyka zaczęła grać, a Harry natychmiast pociągnął cię na parkiet, chociaż widziałaś, że wcale nie chciał tańczyć. Dziwne. Wyglądał, jakby był na balu za karę. W dodatku ani trochę nie skupiał się na tym, co mówiłaś. Kiwał jedynie głową, od czasu do czasu przytakując na twoje pytania. Zatańczyliście raz. RAZ. A potem chłopak wraz z Ronem usiadł przy jednym ze stołów i oboje wlepili wzrok w Hermionę, która świetnie bawiła się z Viktorem. Spojrzałyście z Lavender na siebie, a potem na nich, zdziwione.
- Czyli... to by było na tyle?-Spytała cicho, zawiedziona.
- Na to wygląda.-Szepnęłaś.
- Nie rozumiem, po co nas zapraszali skoro nie mają zamiaru spędzić z nami czasu?-Rzuciła blondynka, biorąc do ręki szklankę z alkoholem.
- Najwidoczniej nie mieli już żadnego innego wyboru. Zostałyśmy tylko my, więc byłyśmy lepsze niż pójście samemu.-Odparłaś. Przez cały wieczór siedziałaś z Lavender przy waszych partnerach, słuchając jak bardzo nie podoba im się relacja Hermiony z Viktorem. Wywróciłaś oczami, nie mogąc ich już słuchać i podparłaś podbródek o dłoń. Hermiona z Krumem opuściła salę, a Ron i Harry postanowili ją śledzić.
- Chwila, a wy dokąd?-Spytałaś, wstając z miejsca, jednak szybko straciłaś ich z oczu.-No to zostałyśmy wystawione.-Rzuciłaś do Lavender. Dziewczyna wyszła z sali, bez zamiaru powrotu. Usiadłaś na krześle i przyglądałaś się innym parom i ich świetnej zabawie. Fred i Angelina tańczyli jakby jutro miało nie nadejść. George popijał drink za drinkiem. Neville i Ginny śmiali się szalenie z każdej swojej pomyłki podczas tańca. Oliver Wood zdecydowanie nie był pocieszony byciem na balu, w czasie, gdy mógł trenować. Crabbe i Goyle najpierw pałaszowali łakocie, po czym dobrali się do kurczaków. Draco i Pansy szaleli na parkiecie, po raz pierwszy ze szczerymi uśmiechami. Blondyn wyglądał rewelacyjnie, z resztą jak zwykle.
CZYTASZ
Draco Malfoy & Tom Felton Imaginy
FanfictionImagine - krótka forma opowiadania. Każdy imagin opowiada o czymś innym, może być podzielony na kilka części. Może być króciutki, może być bardzo długi. Cała książka to zbiór imagine'ów, w którym każdy opowiada inną historię. Nie ma ciągłości między...