#140 Lepiej późno, niż wcale

1.1K 44 3
                                    

❗️Y/E/N E/L/N - imię i nazwisko wroga. Chciałabym, abyście wyobrazili sobie tę osobę, jako kogoś, kogo szczerze nie trawicie (z kim nie widzielibyście możliwości związania się). Może to być jakaś gwiazda lub nawet ktoś z waszego otoczenia, z kim czujecie się niewygodnie.

❗️Teksty pisane pochyłym pismem to wspomnienia.

Kolejna kłótnia z przyjaciółką w tym tygodniu. Fantastycznie. Żyć nie umierać. O co poszło? Jak zwykle o mój związek. Związek z Draconem Malfoy'em, którego szczerze nienawidziła. Jestem Y/N Y/L/N. Czarownica czystej krwi, która tak samo jak Draco, należy do rodzin zapisanych na liście nienaruszalnej dwudziestki ósemki. Zarówno moi, jak i jego rodzice, kładli ogromny nacisk na tradycję. Czy mi to przeszkadzało? Raczej nie. Z Draconem dogadywałam się świetnie od początku naszej relacji. Zostaliśmy parą w zasadzie od razu, gdy tylko dowiedzieliśmy się o planowanym przez nasze rodziny, aranżowanym ślubie. My dwoje byliśmy według nich najlepszym duetem, jednak były również dwie inne osoby - Astoria Greengrass oraz mój wróg -
Y/E/N E/L/N. Ten drugi przyjaźnił się z chłopkiem przyjaciółki i nie ukrywał, że wpadłam mu w oko. Bez przerwy słał mi obrzydliwe teksty, zadziorne spojrzenia, starał się siadać i stać najbliżej jak to możliwe, a to niejednokrotnie wyprowadziło Malfoy'a z równowagi. A właśnie - jaki był Draco? Dla ogółu dość wredny i zadufany w sobie. Natomiast dla mnie to prawdziwy anioł. Dbał o mnie jak nikt nigdy wcześniej. Potrafił stanąć da mnie na głowie i dokonać rzeczy niemożliwych. Kochaliśmy się szalenie i głównie dlatego odpowiadała nam ta cała tradycja. Moim zdaniem nic w niej nadzwyczajnego, a wręcz bywała chorobliwym problemem, ale to właśnie dzięki niej miałam tak cudownego chłopaka, przyszłego męża. Co by się stało, gdyby któreś z nas nie dotrzymało jej? W historii zapisały się przypadki, w których rzucano na zdrajców klątwę krwi. Nie musiała ona dotykać bezpośrednio ich samych. Mogła objawić się dopiero w kolejnym, kolejnym bądź jeszcze kolejnym pokoleniu. Właśnie przez nią zmarła jedna z naszych koleżanek na drugim roku. Jej pra-pra-babka została ugodzona klątwą, a Macy poniosła tego konsekwencje.

- Klątwa, śmiechu warte. Nie ma żadnej klątwy. Macy zmarła z powodu choroby.-Rzuciła Y/F/N.
- Wybacz, ale chyba jednak wiem lepiej jakie rzeczy dzieją się zdrajcom. Twoje śmiechy nie zmienią mojego zdania. Kocham Dracona, a on mnie i pobralibyśmy się nawet, gdyby nie szło o tę całą tradycję. Przestań się go w końcu czepiać.-Warknęłam.
- Nie. Nie pozwolę na to, żeby moja przyjaciółka skończyła w związku z nim. To totalny baran. Nie da ci szczęścia.-Odparła.
- Już mi daje, kretynko. Draco to najlepsza osoba, na jaką mogłam trafić. Przeniósłby góry, gdybym go poprosiła.
- Y/E/N jest znacznie lepszy.
- Mówisz tak, bo to kumpel twojego faceta. Ja go nie lubię. Jest obrzydliwy i zachowuje się, jakby myślał, że jest kłębkiem świata. Prędzej rzucę się z wieży astronomicznej, niż cokolwiek mnie z nim połączy.-Rzuciłam.
- Mogłybyśmy wtedy chodzić na podwójne randki i nawet urządzić podwójny ślub. Dwie przyjaciółki i dwóch przyjaciół. To brzmi cudownie. Nie będę umiała spojrzeć mu w oczy, gdy sama wyjdę za mojego skarba, a on zostanie sam.
- To może poślubisz ich obu? Proszę, nie wtrącaj się do mojego szczęścia. Kocham Dracona, on kocha mnie, zostaniemy małżeństwem i założymy rodzinę, a tobie nic do tego. Ja nie wpieprzam się do twojego związku, a więc ty uszanuj mój.
- On ci przewrócił rozum do góry nogami. Kiedyś można było z tobą normalnie pogadać, a teraz nic tylko Draco i Draco.-Marudziła.
- Co proszę? To twój ulubiony temat, a nie mój. Doskonale wiem, że go nie lubisz i nigdy nie zaczęłam o nim nawijać. A ty ciągle po nim jeździsz i mało tego, nie ma chwili, w której nie wspomniałabyś o cholernym Y/E/N. Wbij to sobie do głowy - ja i on nigdy nie będziemy razem, nie znoszę go i to się nie zmieni. Jeśli ma do mnie jakiś problem, niech skontaktuje się z psychiatrą, bo to chore nękać dziewczynę w związku.
- Jesteś niesprawiedliwa. Nawet nie dałaś mu szansy.
- Nie dałam bo po pierwsze nie przypadł mi do gustu i po drugie - mam kogoś. Skończmy tę rozmowę. Idę do siebie.-Mruknęłam.
- Miałyśmy się uczyć.
- Wiem. Ale nasza dotychczasowa nauka nie dotyczy eliksirów, tylko mojego życia uczuciowego. Idę do mojego mężczyzny życia. On przynajmniej mnie rozumie i nie truje na każdym kroku.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz