29.

214 19 6
                                    

W PIWNICY SĄ SZCZURY

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.










W PIWNICY SĄ SZCZURY. Powinnam była pomyśleć o tym, zanim zgodziłam się spędzić tam noc. Zachciało mi się podglądać Victora i nauczycieli, jakby nie miała lepszym rzeczy do roboty. W sumie, to nie mam, ale czasem z kaprysu sobie marudzę. Mam prawo, chyba.

— April...? Żyjesz? — szepcze do mnie Fabian.

— Taaak. Wszystko dobrze.

Cudowna Amber zabrała ze sobą koce. Dzięki czemu przynajmniej nie jest nam zimno i można się nim mocno opatulić.

Fabian i Nina przykrywają się razem, gdyż jedyny koc jaki został Amber to czerwony.

Zbyt rzucający się w oczy.

Zastanawiam się czy Patricii uda się wkraść do gabinetu Victora i porozmawiać z Joy. Taki ułożyliśmy plan. Trochę naciągany, ale warto przynajmniej spróbować. Być może Joy powie Patricii coś ważnego, co nam się przyda.

Słyszymy, jak ktoś wchodzi do piwnicy.

Ucichamy i staramy się nie wydawać żadnych dźwięków. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by się stało, gdyby Victor nas przyłapał. Gdyby ktokolwiek z nich nas przyłapał. Nie dałoby się tego sensownie wytłumaczyć. Bylibyśmy w pułapce. Zaglądam, aby cokolwiek zobaczyć, dostrzegam kilkoro ludzi w złotych pelerynach. Przepuszczam resztę, aby też mogli obserwować to co się dzieję.

— Nadeszła pora żebyś stał się prawowitym członkiem stowarzyszenia — rozpoznaję głos Victora.

— Wiesz już o eliksirze życia — odzywa się kobieta, to Daphne Andrews.

Oczywiście, nie powinnam się dziwić, że nawet nauczycielka francuskiego chciałaby sobie długo pożyć.

— Warzony przez ojca Victora spowalnia starzenie — podejmuje Winkler.

— Jestem tego dowodem — odzywa się Victor. — Jak myślisz ile mam lat? Dziewięćdziesiąt pięć i ani dni mniej. Mam dziewięćdziesiąt pięć lat.

Jasna cholera. Więc nasze przypuszczenia zostały dostatecznie utwierdzone. Wolałabym, aby to była pomyłka. Mrzonka.

A jednak, Victor już dawno powinien być poczciwym, siwym starcem.

— Wyglądasz o wiele młodziej... — stwierdza zadziwiony Winkler.

Nie no serio, typie? Eliksir życia? Spowalnia proces starzenia? Nic ci to nie powiedziało?

— Owszem, gdyż to potężny napój — odpowiada mu spokojnie Victor. Trzyma w dłoniach jakąś butelkę. Eliksir. — Niestety, zostało go tylko tyle.

Rzeczywiście mniej niż połowa, chociaż ciężko stąd dokładnie dostrzec.

— Ojciec Victora uległ wypadkowi, zanim zdołał przekazać tajemnice — tłumaczy Andrews.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz